RECENZJA
„NIE DO WYGRANIA”
AUTOR:
KATARZYNA DOŁGAŃ
DARIA GŁOWACKA
WYDAWNICTWO: MOTYLEWNOSIE
„W tamtej chwili zdałem sobie sprawę, że prąd, który miał mnie ponieść, tak naprawdę mnie porwał. I że nie posiadałem nad nim żadnej kontroli. Miałem tylko nadzieję, że wyrzuci mnie na bezpieczny brzeg, a nie roztrzaska o skały”.
„Nie do wygrania” to niebanalna historia, z wątkiem queer, która zachwyciła mnie swoim środkiem. Książka, która łamie wszelkie schematy i wprowadza na nieznane lądy.
Autorki miały odwagę pokazać opowieść, która może początkowo być odebrana dość dyskusyjnie, chodzi mi o sam wątek zakładu, bawieniem się czyimiś uczuciami, który sam w sobie, budzi wiele emocje, ale pokazują tu o wiele, wiele więcej. Całość jest dość złożona, pokazuje wewnętrzną walkę z samym sobą i odkrywa prawdziwego ja, znalezieniu odwagi do odkrycia swojej seksualności, ale również strach i całą gamę rozterek. Ta historia skłania do refleksji i pokazuje jak strach przed akceptacją innych, tak naprawdę skreśla coś pięknego już na samym początku, pokazując, jak ważne jest wsparcie bliskich osób, akceptacja, rozmowa i nieosadzanie innych. Pokazuje, jak długą drogę trzeba przejść, by zrozumieć swoje błędy, czym jest szczęście, jednak jedna zła decyzja może pociągnąć za sobą piętno podjętych decyzji.
Całość dynamicznie poprowadzona, dopracowana i wciągająca.
Podobało mi się to, że autorki stopniowo budowały napięcie w relacji romantycznej, fantastycznie poprowadziły całą fabułę, poruszając wiele strun skrywanych emocji, które z każdą stroną się nawarstwiają, przesuwając granice, dając odurzającą mieszankę wydarzeń. Muszę przyznać, że sceny erotyczne autorki nakreśliły to w sposób bardzo subtelny, smaczny, choć czasami było piekielnie pikantnie, gorąco, a wtedy to dopiero zaczynało się robić ekscytująco. Ich relacja była złożona, napędzana emocjami, chaosem myśli, odkrywanymi pragnieniami, niepokojem, tu aż kipiało od przeżywanych emocji, poznawania swoich skrytych uczuć, namiętności, iskrzyło wręcz niezaprzeczalnie. Słowa i gesty stawały się intensywne, a to działo się pomiędzy nimi wręcz odczuwalne.
A prowadzona pomiędzy nimi gra i przepychanki, powodowały, że chciało się czytać więcej i więcej. Emocje ukazane są w sposób intensywny, możemy poczuć je na własnej skórze.
Autorki mają lekki, przyjemny styl, w dodatku nie mogłam rozróżnić, która autorka napisała dany rozdział, to było tak spójne, pod względem stylu i pióra.
Rozdziały pisane są naprzemiennie z perspektywy Wiktora i Serafina, dzięki czemu możemy idealnie wczuć się w ich emocje, poczuć obawy, strach i mieszające się w nich uczucia. Zobaczymy co myślą, co planują i dokładnie poznamy, jakimi są osobami.
Kreacja postaci jest przemyślana i niebanalna, są wyraziści, różnorodni, barwni, wielowymiarowi, skomplikowani i pogubieni.
Czuć w nich mieszankę różnorodnych emocji, strachu, niedowierzania. Ale również widzimy, jak na siebie działają.
Postaci drugoplanowe stanowią bardzo ważny element w tej historii i wiele do niej wnoszą.
Serafina pokochałam od samego początku, uwielbiam go.
Mimo że Wiktor odgrywał w tej historii postać negatywną, która musi mieć wszystko, co zapragnie, nie bierze jeńców, to jednak znalazłam w nim coś więcej. Ciekawa jestem, jak wy go odbierzecie.
„Z oczu wyzierał smutek, który trafił prosto w skrawki mojej duszy. Nie wiedziałem, co robić. Myśli miotały się w mojej głowie. W końcu przytuliłem go i słowa zamieniłem na bliskość”.
Wiktor to bezczelny, nieznośny, dominujący, pewny siebie mężczyzna, który nigdy nie odpuszcza, gdy chodzi o wygraną. Uwielbia adrenalinę i za każdym razem wchodzi na wyższy poziom. Nigdy nie kochał i nie miał zamiaru tęgo zmieniać. Historia zaczyna się od momentu zakładu, w którym Wiktor Rostowski musi w ciągu trzech miesięcy poderwać i uwieść heteroseksualnego mężczyznę. W dodatku jest pewien swojej wygranej.
Na mazurach ma otworzyć kolejną restaurację, na remont lokalu i dostosowanie pod wymogi swojej sieci miał trzy miesiące. Właśnie tam na celownik wpada Serafin,i staje się pionkiem w grze o honor. Niczego nieświadomy Serafin pomału wpada w sidła kłamstw i zaplanowanej intrygi.
Kto tak naprawdę złapie kogo w tej historii w swoje sidła. I kto, będzie czyją zgubą.
-Czy Serafin będzie tylko pionkiem w grze Wiktora?
-Czy Wiktor z Serafinem przekroczą ostateczną granicę i gdzie ich to doprowadzi?
-Czy Wiktor wygra zakład?
-Czy Wiktor zawalczy o swoje szczęście, czy podda się na starcie?
-Czy poświęci się dla zbudowania czegoś pięknego?
-Czy pójdą dalej ze swoim życiem?
Polecam.
Autor: Mirela Marcinek Data: 22.11.2024