Jednym z ulubionych momentów każdego książkoholika jest możliwość zaprezentowania Wam książki, którą się patronuje, zwłaszcza jeśli pochodzi z wydawnictwa Dwukropek. Zachęcam do zapoznania się z ich ofertą czytelniczą, myśląc o zakupie czegoś dla mniejszych i większych pociech – gwarantuję, że będzie to strzał w dziesiątkę. Moja biblioteczka w przeważającej części składa się z tytułów tego wydawnictwa, co świadczy o tym, że każdy z nich to fantastyczna przygoda.
Skupmy się teraz na recenzji czwartego tomu przygód Nieśmiałego detektywa Roryka i jego niezwykłej asystentki Matyldy. Tym razem nasza przesympatyczna dwójka a właściwie trójka, bo nie możemy zapomnieć o jednym z najbardziej „odważnych” cocker-spanielów, Doktorze Herkenratcie nie będą mieli łatwego zadania. Zaginęła Amanda Kent, słynna pisarka powieści kryminalnych, i to od tego wydarzenia zaczyna się cała akcja. Jest kilku podejrzanych, którzy „zrobiliby chyba” wszystko, aby zająć jej miejsce, zarówno w ilości wydanych książek, jak i na czołówkach książkowych list bestsellerów. Co się stanie, gdy kilku pisarzy tego samego gatunku literackiego spotka się w jednym miejscu? Pamiętajmy, że każdy z nich pragnie być tym Naj w świecie literatury, a takiego miejsca nie oddaje się łatwo. Już możecie sobie wyobrazić, że jazda na rollercoasterze w porównaniu do tej akcji, którą będziecie mieli okazję poznać, to jedynie delikatny powiew wiatru.
To właśnie pokochałam – mnóstwo kolorowych nitek powiązanych z różnymi punktami, które dla takiego laika jak ja mogą wydawać się chaotyczne, a w rzeczywistości stanowią kontrolowaną, przemyślaną strategię. Roryk, poza głównym zadaniem odnalezienia Amandy, musi stawić czoła…? Nie będę zdradzać szczegółów, ale ubaw miałam po pachy! Oczami wyobraźni widziałam jego skrępowanie i zażenowanie tym, co zostało mu przedstawione, ale już milknę :p.
Czy w Waszym otoczeniu jest ktoś, kto nadużywa jakiegoś słowa? Ja na przykład co jakiś czas wplatam w swoje wypowiedzi „TEN, TEN” (dla mnie odpowiednik „yyyy”) albo „W ŻYCIU PIĘKNYM”. W książce poznacie bohaterkę, która ma swoje „ulubione” słowo i non stop je powtarza (nieświadomie lub świadomie). Zaczęłam się zastanawiać, czy ja również tak działam na innych :p.
Moja córka uwielbia tę serię, a to dzięki Rorykowi. Jego nieśmiałość, skrępowanie i trudności w zwracaniu komuś uwagi przypominają jej, że czasami też tak czuje. Z tych historii zawsze wyciąga coś dla siebie, w sensie sposobu, jak z tym walczyć, a podpowiada jej Matylda. Roryk czuje się skrępowany, a Matylda daje jej wskazówki, jak załatwić daną sytuację. Do prawie 2:00 w nocy czytała, aby w końcu poznać, kto jest winny. Opisów książki jest mnóstwo, więc standardowo zapraszam do zapoznania się z nim. Niedługo święta, więc polecam sprawić tę pozycję pod choinkę każdemu, kto lubi rozwiązywać zawiłe zagadki, ale także tym, którzy chcą się pośmiać. Co według mnie jest ważne, polecam je również osobom wstydliwym, odizolowanym lub mającym swoje „dziwactwa”, które charakteryzują daną osobę, bo dzięki temu poczują, że nie są same.
Autor: book_matua Data: 25.11.2024