OPIS
Jest to pierwsza tak kompleksowa próba przedstawienia historii Rzeczypospolitej. Ukazuje rozwój stosunków polityczno-społecznych od okresu wielkiego entuzjazmu pierwszych wolnych wyborów poprzez zawirowania sytuacji spowodowane zmianami poszczególnych ekip rządzących, aż po wybory parlamentarne 2006 r. zamykające epokę rządów lewicowych.
W Polsce pod formalnymi sztandarami demokracji panuje w istocie oligarchia. Władzę sprawuje ciągle mniej więcej ta sama grupa ludzi, która dzięki odpowiednio skonstruowanym przepisom prawa (systemy rejestracji partii i innych organizacji, ordynacje wyborcze, podatkowe, socjalne itp.) zabezpieczyła swój status "bycia wybieranymi". Prawdą jest, że obywatele mają prawo głosu, ale muszą wybierać ludzi ciągle z tej samej grupy, dobieranej w partiach już w sposób mało demokratyczny, a mówiąc wprost - oligarchiczny. Przykłady? Można je mnożyć. Układanie list kandydatów na posłów we wszystkich wyborach po 1989 roku ma niewiele wspólnego z profesjonalizmem i demokracją - decyduje siła polityczna i układy. Skrajnym przypadkiem braku demokracji było wyłonienie kandydatury Krzaklewskiego w wyborach prezydenckich w 2000 roku, kiedy wszyscy chcieli prawyborów, ale nie chciał ich sam Krzaklewski. Po klęsce lub popełnieniu błędu nikt w Polsce nie podaje się do dymisji. Jeśli kandydaci przegrali wybory, startując z list SdRP, to pojawiali się później w innym wcieleniu jako kandydaci z koalicji SLD, a jeszcze później - nawet Samoobrony. Jeśli przegrali jako członkowie AWS, to pojawiali się później na listach PiS albo PO itd. Potwierdzają to dzieje ostatniego piętnastolecia. I o tym jest ta książka.
Fragm. Wstępu