OPIS
W tej chwili, gdy piszę te słowa, mija równo pięćdziesiąt lat od chwili, kiedy odzyskałam wolność. Było to wprost nieoczekiwane. Nasz obóz znalazł się na pierwszej linii frontu. Nie mieliśmy żadnych szans, by ujść z życiem. A przecież jeszcze się tliła we mnie iskierka nadziei. W obliczu nieuniknionej śmierci zwróciłam spojrzenie ku Bogu. Czy jeszcze istniał? Czy głos mój zdoła dotrzeć do Niego w tym piekielnym huku nieustannych eksplozji? Skądże mogłam wiedzieć? Na wszelki wypadek, w pośpiechu, zwróciłam się do Niego z desperacką prośbą: Błagam Cię, pozwól mi żyć tylko jeden, jedyny rok. Wszystko jedno gdzie, wszystko jedno jak! Jestem gotowa na wszystko. Ale użycz mi jeszcze życia na jeden rok!
Zdecydował, że daruje mi pięćdziesiąt lat życia. Pół wieku! Czyż to nie wspaniały przywilej?
Halszka Chmielowska-Guilley
10 kwietnia 1995