RECENZJA
„PORANIONE DUSZE”
Współpraca Reklamowa —
AUTOR: MAGDALENA SZWEDA
WYDAWNICTWO: MAGDALENA SZWEDA
„Stu nie widział moich blizn, dla niego nie miało znaczenia, jak bardzo poraniona została moja skóra. Zaglądał w głąb mojej duszy i to właśnie ona go zachwyciła. Kawałek po kawałku sklejał moje roztrzaskane serce. Układał je niczym puzzle, szukając pasujących do siebie elementów....”
„Poranione Dusze” to bolesna historia, która wywołuje potężną lawinę przeróżnych emocji, od ogromnego smutku, żalu, bólu po stracie, bólu ciała, duszy, przerażenia, strachu, niepewności, walki o kolejny dzień, chęci zniknięcia, wywołując emocjonalną bombę, która powoduje potok łez, daje nadzieję, łamie serce, by na samym końcu skleić je w całości. Fabuła książki hipnotyzuje czytelnika, pochłania bezpowrotnie od pierwszej strony, a z każdą przeczytaną stroną rośnie coraz większe napięcie, podsycając naszą ciekawość, prowadząc do nieoczekiwanych bolesnych wydarzeń, dając mnóstwo wrażeń, skrywanych nadziei, powoduje ogrom emocji, pokazując bezwzględną brutalność, walkę o normalne życie dwójki poranionych przez los ludzi. Gdy myślimy, że już wychodzą na prostą, ponownie trafiamy do ich piekła. Kluby motocyklowe stanowią pożądane tło tej historii, ale autorka postawiła tutaj na tragedie dwójki bohaterów, ich emocje, radzenie sobie z ich osobistymi tragediami, traumą, ponownym zaufaniem, powrotem do normalnego życia i zmianami w ich życiu.
Ciężko wyrazić mi słowami, co czułam, czytając tę książkę, musicie koniecznie przeczytać, opleść się silnymi emocjami, które zapewnia ta historia, chociaż niektóre wątki mogą łamać pewne granice, ale to tylko fikcja literacka, warto zaryzykować i przeczytać tę opowieść.
Ta książka nie dość, że jest cudownie wydana, ma piękne malowane brzegi, piękną grafika w środku, ale również zawiera w sobie wspaniałą, chociaż ogromnie bolesną historię dwójki bohaterów, którzy dzięki sobie pomału uleczają swoje poranione dusze.
Autorka ma lekkie, przyjemne pióro, pełne emocji, i unie przykuć uwagę czytelnika, swoją historię. Idealnie udało się jej uchwycić i pokazać cierpienie i emocje bohaterów, które było wręcz namacalne.
„Kocham czerwień. Kojarzy mi się z miłością, z wręcz obsesyjną miłością. Taką, w której uczucia grają pierwsze skrzypce, a zdrowy rozsądek jest odsunięty na dalszy plan. Taką, dla której jest się gotowym zabić — wyszeptał, zbliżając usta do mojej twarzy”.
Książka napisana jest z perspektywy głównych bohaterów Stu i Eli, dzięki czemu idealnie możemy wczuć się w ich sytuację, poczuć ich emocje i przeżywany ból, ich walkę o siebie. Chociaż może wydawać się, że ich relacja rozwijała się dość szybko, możemy pomyśleć, że główna bohaterka bardzo szybko dochodzi do siebie, po brutalnych przeżyciach, ale właśnie ujęła mnie tym, że się nie poddawała, walczyła każdego dnia o swoje życie, szczęście, powrót do w miarę normalnego życia, choć blizny na duszy i w sercu pozostaną do samego końca.
Bohaterzy genialnie nakreśleni, wyraziści, nieidealni, czujemy ich emocje, ból, cierpienie.
„Zatracałam się w rozpaczy, a mrok oplatał mnie swoimi mackami, próbując przejąć nade mną kontrolę. Na dodatek strach ponownie zagnieździł się w mojej piersi, powodując, że co noc budziłam się z krzykiem, gdy przeżywałam na nowo koszmar, który zgotowała mi ukochana osoba„.
Stu do szaleństwa kochał swoją żonę, tylko jej pokazał całego prawdziwego siebie. Lecz jego szczęście nie trwa wiecznie, śmierć ukochanej zburzyła jego poukładany świat i od teraz przez życie kroczyć sam. Wiedział, że jego życie, już nigdy nie będzie takie samo. Po śmierci Mary stawał się nieobliczalny, a bestia, którą trzymał, na uwięzi zaczęła wydostawać się na powierzchnię. Porzuca swój klub, pozostawiając za sobą dawne życie, by odnaleźć spokój duszy. Gdy ponownie wraca do domu, niespodziewanie los na jego drodze stawia Eli, złamaną, zniszczoną i poranioną kobietę, zmieni i rozświetli jego życie.
Eli gdy poznała, Maxa myślała, że los się do niej uśmiechnął i znalazła miłość swojego życia, jednak z czasem mężczyzna staje się zaborczy, impulsywny. A wszystko okazało się tylko iluzją, która w krótkim czasie została zastąpiona brutalną rzeczywistością. Jeden dzień zmienia wszystko w jej życiu i trafia w sam środek piekła, który zgotował jej ukochany mężczyzna. Została zniszczona, odarta z godności i roztrzaskana na milion drobnych kawałków, naznaczając ją do końca życia. Jej cierpienie, ból, każda łza była jego paliwem, który go napędzał do zadawania coraz większego cierpienia. Walczy o każdy dzień, błagając, by jej koszmar w końcu się zakończył.
Gdy zaczęło się wszystko układać, myślała, że wychodzi na prostą, los ponownie z niej zadrwił w najokrutniejszy sposób.
-Czy Eli uda się odzyskać wolność?
-Czy Stu przestanie uciekać przed życiem?
-Czy Eli rozpocznie nowe życie?
-Czy Stu zaopiekuje się Eli?
-Czy uda im się odnaleźć siebie i zaznają spokoju?
-Czy Stu zburzy mur, którym otoczyła się kobieta?
-Czy dwie poranione dusze się odnajdą?
-Czy Stu nie pozwoli, kolejny raz upuść Eli?
-Czy poranieni, naznaczeni cierpieniem przetrwają i uda im się uleczyć?
Polecam.
Autor: Mirela Marcinek Data: 28.08.2024