Ta książka to… ogień. Gdybym miała ją opisać jednym zdaniem. Ostatnio dodając opinię tomu 0,5 posumowałam ją, że jest gorąca… Gdy chwyciłam tę… spłonęłam. Skoro tam było gorąco, to kochani trafiliśmy do samego piekła. To książka +18 i jest popaprana. Nie każdy powinien ją czytać bo jest gorsząca, poniżająca i bardzo wyuzdana. Jest bardzo duży intryg, miłości, wyznań, dzieje się tutaj wszystko. Ta książka po prostu ocieka s3ksem. Ktoś mógłby ją spłycić do tego, że to tylko erotyk. Ale tutaj znajdziemy mnóstwo innych, wartych zwrócenia uwagi tematów. Znajdziemy tutaj emocjonalny rollercoaster, szybkie samochody, mnóstwo bólu, odnajdywanie siebie/swojej orientacji, znęcania się w każdy możliwy sposób nad słabszymi, mnóstwo fetyszy, motyw uwielbiany przez większość- hate/love. Dlatego uważam, że ta książka jest na prawdę dobra. Wiadomo, że większość z niej to opisy wyuzdanych stosunków, ale z każdym kolejnym rozdziałem czytelnik wkręca się coraz bardziej i widzi coś więcej… Ale jeśli już mowa o tych erotycznych uniesieniach… nie wiem czy kiedykolwiek czytałam gorętszą książkę. Poważnie. Wydawało mi się, że 50 twarzy Grey’a to dużo… nie, zdecydowanie nie. Jeśli w książkach szukasz mocnych wrażeń, lubisz czytać erotyki w których partnerzy się wymieniają, tworzą się czworokąty i inne kąty, zabawy w „słoneczko”, motyw „reverse harem”, brak żadnych granic i ustawienie haseł bezpieczeństwa, przy tym wszystkim bdsm to kropla w morzu… musisz przeczytać tę książkę. I później się z niej wyspowiadać :) *To jest moja prywatna opinia. Zachęcam do przeczytania i wyrobienia sobie własnego zdania