OPIS
Ta książka to coś więcej niż przewodnik. Autor zaprasza do odkrywanie miejsc, które są mu szczególnie bliskie, zachęcając do niespiesznego i uważnego ich poznawania. Dzieli się swoimi wrażeniami i refleksjami, rozmawia z inspirującymi ludźmi – artystami, kustoszami, gospodarzami zamków, winnic, wiejskich siedlisk i pensjonatów. W lekkim gawędziarskim stylu opowiada znakomite historie o dawnych mieszkańcach mrocznych zamków, lśniących pałaców, klasztorów, odwiedza maleńkie muzea, odkrywa atrakcje, o których do tej pory nie słyszał, przemierza malownicze sudeckie szlaki. Nie ma tu „obowiązkowych punktów programu” – raczej garść propozycji, które zainspirują, pozwolą zatrzymać się w biegu, rozejrzeć się uważnie wokół, poleniuchować na leżaku, pokontemplować piękno natury, pomarzyć, porozmawiać, posiedzieć w klimatycznej kawiarni i uraczyć się lokalnymi przysmakami i oczywiście winem w jednej sudeckich winnic.
Fragment wstępu autora:
„W tej książce chciałbym zachęcić czytelnika do takiego właśnie nieśpiesznego rozejrzenia się wokół. Lekko sygnalizuję tu sudeckie tematy i ciekawe miejsca, wiele z nich jest zresztą dość znanych, nowe pojawią się niechybnie w trakcie jazdy samochodem, leniwienia się na jakieś podsudeckiej łące czy w czasie wędrówki, najchętniej bez sprecyzowanego celu. Sudety nie są górami wysokimi, nadają się świetnie zarówno na krótki spacer, jak i wspinaczkę skałkową, szczególnie że wszelkiego rodzaju dobrze oznakowanych szlaków jest tu w bród. Nie trzeba zresztą chodzić, można te pasma, od Gór Izerskich po Złote np. przejechać wszerz rowerem albo przegalopować konno. Można je, przynajmniej w części, przepłynąć kajakiem, a zimą ruszyć w ich biel na nartach. Odkryć dokonamy wszędzie”.