OPIS
Kryzys wieku średniego, kryzys egzystencjalny, duszące poczucie, że życie nas przerosło. Kryzysy coraz liczniej dotykają naszego życia – prywatnego, społecznego i globalnego – eksperci zaś mówią, że doszliśmy do momentu nieusuwalnego wielokryzysu. Bartłomiej Dobroczyński i Agnieszka Jucewicz dedykują swoje poszukiwania dróg wyjścia z tej sytuacji „wszystkim, którzy czują, że znaleźli się w miejscu, gdzie boli, czasem bardzo, i nie wiadomo, dokąd iść dalej ani co robić, bo stare sposoby radzenia sobie zawodzą”. Nawiązując do dorobku wielkich umysłów (ale i tekstów kultury), rysują trajektorię osobistych i zbiorowych kataklizmów, znajdując język dla naszego doświadczenia i sposób na jego „odsamotnienie”, a także odrobinę nadziei. „Ta nadzieja nie jest lukrowana. W dodatku żeby ją posiąść, trzeba się ciut wysilić, ale możemy obiecać, że jest osiągalna dla wszystkich” – mówią.
Żyjąc na krawędzi, musisz się nauczyć balansować. O tym jest ta książka. I oczywiście o tym, na jak wiele, pozornie przemyślnych sposobów nie dopuszczamy do siebie różnych kryzysów – dotykających planety, wspólnoty, kraju, rodziny, wreszcie – nas samych. Wnikliwa, pozbawiona „dobrych rad” i moralizatorstwa, ale jednocześnie przejmująco etyczna. Bo odpowiedzi na kryzys są ciągle takie same, mimo zmian natężenia tegoż i zmian w scenografii.
Marta Niedźwiecka
Polubiłem tę książkę za to, że do ostatniej strony utrzymała mnie w napięciu. Dużo się dowiedziałem o sobie. Nie zawsze było to miłe, ale zawsze bardzo ciekawe. Jest w niej wiedza, którą przeczuwałem, ale nie umiałem nazwać. Jest też taka, którą nazywałem źle i dlatego nie rozumiałem. I na koniec – odkryłem rzeczy, o których nie wiedziałem, a dzięki nim będę lepiej rozumiał i świat, i siebie.
Mikołaj Grynberg
"I w kryzysie nie damy się" – głosiło hasło z opakowania wyrobu czekoladopodobnego z PRL. Ale kryzys na pewno przydarzy się wszystkim z nas, i to pewnie wtedy, gdy będziemy najmniej gotowi. Dlatego warto poczytać ten zbiór możliwości, propozycji, sugestii – niekoniecznie łatwych czy lekkostrawnych, może odrobinę wywrotowych – żeby przekonać się, że czasami przez kryzys prowadzi droga do świata niezłożonego z samych towarów zastępczych.
Olga Drenda