OPIS
Polski zagon pod Magdeburg w 1007 roku był działaniem wyprzedzającym niemiecką napaść i miał na celu spustoszenie wrogiego zaplecza. Cel ten został osiągnięty i polscy jeźdźcy wrócili wraz z grupą ludności słowiańskiej, zamieszkującej ziemie podbite przez Niemców. Mimo zgromadzenia się armii niemieckiej, nie doszło wówczas do bitwy.
Wbrew pozorom, to między innymi właśnie dlatego zagon ten zasługuje na upamiętnienie go w odrębnej książce. Jak przekazał niemiecki kronikarz Thietmar, wojsko niemieckie, dowodzone przez arcybiskupa Taginona, podjęło pościg za polską lekką jazdą już wtedy, gdy była spowolniona przez wyzwolonych Połabian. Odbierało to Polakom możliwość szybkiego marszu. Wówczas Tagino mógł narzucić bitwę na własnych warunkach, korzystając z przewagi w uzbrojeniu. Mimo tych atutów, Niemcy wycofali się.
Należy zwrócić uwagę, że polska jazda, choć podjęła wyprawę o znaczeniu strategicznym, nie była dowodzona przez polskiego władcę ani jego syna. Mimo to stanowiła na tyle dużą siłę bojową, że przeciwnik nie podjął walki. Aby przedstawić, w jaki sposób Polacy odnieśli zwycięstwo, w książce tej opisano cechy lekkiej jazdy piastowskiej i ich genezy, czyli jeździectwa wczesnośredniowiecznego.
Jest to szczególnie ważne, gdyż pod Magdeburgiem prawie doszło do starcia dwóch odmiennych sposobów walki…