Dzisiejsza recenzja dotyczy szóstego tomu pt. „Smolarz” Przemysława Piotrowskiego. Wiedziałam, że to będzie sztos, bo helloo! Jak znasz serie wiesz, o czym mówię. W dniu, kiedy audiobook był dostępny na Audioteka.pl mentalnie i psychicznie musiałam się naszykować, no bo to nasz Brudny :D, ale uwieźcie tego, co dostałam przeszło moje oczekiwania i już tłumaczę dlaczego. Znasz serie, bohaterów i zastanawiasz się, jakie będzie śledztwo?, kto będzie tym złoczyńcą?, przez co tym razem przejdzie Brudny ze swoją partnerką?, a tu nagle BUM! Kijem w głowę, a to wszystko dlatego, że został zmieniony lektor. Nie mówię, że na złego, bo akurat Pana Filipa Kosiora kocham całym sercem nawet podczas czytania instrukcji obsługi pralki, lecz „mój” Brudny to głos Pana Wojciecha Żołądkowicza i oczami wyobraźni widzę bohatera, czuje, przez co przechodzi w danym momencie życia, a tu taka zmiana. Czy jest dobra, czy zła tego właśnie nie wiem, lecz, jak słuchałam tej części, to równie dobrze mogłoby to być początkiem nowej serii. Jeden etap Igor zamknął po przeżyciach z Sędzią i teraz w innym miejscu zaczyna coś nowego. Dziwne, ale naprawdę dobre. Igor zmienił otoczenie co dało mu lekkości, witalności takiej nowej tajemnicy. Mam wrażenie, że w poprzednich częściach był już tym wszystkim zmęczony, a tu mamy kogoś, kto staje na nogi i zaczyna „szukać” sprawiedliwości poza miejscem zamieszkania no może nie szukać bo to miał być odpoczynek, odskocznia, ale za Igorem kłopoty, zbrodnie jakoś same się przyklejają do niego.
Miał być odpoczynek dla Igora, a szykuje się kolejna zbrodnia z legendą w tle do rozwikłania i oczywiście nie zabrakło nuty polityki, i to jest fantastyczne. Rzadko kiedy piąty i kolejny tom jakiejś serii może trzymać w takim samym stopniu, jak pierwszy. Igor daje nam się poznać tak jakoś z bliższej lekko innej strony. Fani serii wiedzą, o czym mówię. Dlatego tak bardzo ta część utknęła mi w głowie. No totalny rollercoaster emocjonalny z Bieszczadami w tle, ale jak poradzić sobie z legendą, która mrozi krew w żyłach?, jak mu pójdzie na obcym terenie? z obcymi ludźmi, nie mając nikogo bliskiego przy sobie? No tego to już nie zdradzę, ale powtórzę się, to jest sztos choć prywatnie wolałabym poprzedniego lektora, ale cóż, daje szanse nowemu.
Mocno interesuje mnie wasze zdanie na ten temat? Jak odebraliście zmianę lektora? Na plus, czy na minus?
Autor: book_matua Data: 26.05.2024