Większość z nas ma w rodzinie (bliskiej, dalszej) jedną taką osobę, która w to, co wierzy wkłada całe swoje serce. W mojej rodzinie jest nią Karlota. ;p Dołączyła do grona rodzinnego przekraczając próg w pierwszym tomie „Duchy z Błękitnej Zatoczki” nie zamierzamy jej puścić. :D Młoda dama, która potrafi „przenosić góry” w walce o ekologię i oto, co jest najlepsze dla planety. Swoją determinacją mogłaby zarażać cały świat (o ile chciałby przyjąć to do siebie), Jeżeli istnieje jakiś odpowiednik braku leku przed niebezpieczeństwem to jej imię powinno być przypisane pod tę definicję.
Błękitna zatoka ostatnio do spokojnych miejsc nie należy, a to za sprawą różnych mniej bądź bardziej dziwnych sytuacji. Tym razem turyści, ale i mieszkańcy odpoczywający w tym miejscu są wystraszeni tym, co ostatnio ma miejsce. Wszyscy o słabych nerwach proszeni są o zaprzestanie czytania, ponieważ pojawią się „potwory” tzn. jeden taki, który … UWAGA! No chyba nie myślicie, że zdradzę co i kto?! Znając już Karlotę nie muszę pisać, że nie popuści takiego tematu dla ratowania planety? Opisów książki jest trochę w internecie, więc z całego serca zapraszam do zapoznania się z nim.
Kolejny raz mamy przyjemność spotkać się z Karlotą jej rodzicami, jak i kuzynostwem, burmistrzem i innymi. Mieszkańcy zatoki o spokoju mogą tylko pomarzyć, bo w TV głównym tematem jest miejsce, które Karlota kocha najbardziej. Jeżeli myślisz, że już w połowie książki wiesz, co i jak to muszę uprzedzić, że to tylko twoje złudzenie.
Czy wszystko, co robimy dla „dobra planety” może być dobre, słuszne, zdrowe? Odpowiedź podsunie wam Karlota, która mimo akcji jak w rollercoasterze gdzieś unikatowym zmysłem wyczuwa kłamstwo. Każda postać według mnie to ktoś z naszego otoczenia. 5 osób przypisałam do swoich znajomych. :p Wybaczcie, ale dla własnego bezpieczeństwa nie będę pisała, kogo mam na myśli :p. Jestem dumna, że mogę patronować takim pozycjom, które wnoszą coś dla młodego czytelnika. Treść z morałem i przyznaje się, że sama muszę nad sobą popracować, bo sukces zaczyna się od nas samych. Jeżeli macie w domostwie pociechy, które dopiero uczą się czytać to ta książka będzie idealna nie tylko do nauki, ale do przeżycia podczas czytania przygody, o jakiej ja mogłabym pomarzyć. :p
Pozycja idealna na prezent, więc polecam dwie części serii „Karlota Marchewka”. Mam nadzieję, że będzie audiobook, bo w takich historiach można się zakochać. Książka nie jest gruba, więc w jeden wieczór umili czas nie tylko dorosłemu, ale przede wszystkim waszej młodzieży.
Polecam całym sercem.
Autor: book_matua Data: 10.03.2024