OPIS
Parodia kryminału „Inspektor Wołeczek i Żar Czungpalarmy” opowiada o śledztwie kontrowersyjnego Analityka Praktyk Wątpliwych w tajemniczej stolicy egzotycznego zbytku
i globalnej konspiracji, rządzącej się prawami ograniczonymi jedynie potencjałem języka
i wyobraźni. Fantasmagoryczna Czungpalarma nasycona jest nonsensownym poczuciem humoru i postaciami równie groteskowymi, co groźnymi.
Choć prym wiedzie Malaniama, mącicielka wyglądająca jak milion dolarów w świecie,
w którym płaci się centami, w śledztwo zamieszany jest też podrzędny łobuz ze Szlajanek Rubaszny Romek, przywódczyni ciemiężonych studentów-robotników Hesia Mejerowna czy profesor Wezyr, kapitalistyczny tyran wyzyskiwacz. Równie ważne są szczury szalejące
z ontoaktywnymi krokietami pod marmurowym obliczem olimpijskich bożków i stojąca na straży tradycji i porządku, wiecznie szczerząca się Bezpieka.
Czy jesteście gotowi na lekturę, która wywróci do góry nogami Wasze dotychczasowe doświadczenia literackie?
Hałaśliwa, rozpasana, przegięta, efekciarska, barwna i – choćbyśmy nie chcieli tego przyznać – zabawna powieść Graula to paw króla, dzikie mięso języka. Dla tych, którzy lubią mutacje, monstrualność, kumulacje. Nie ma tu miejsca na oddech, powagę i dystynkcję. Zakładamy kombinezon i dajemy się zbryzgać farbkami z paintballa
– Agnieszka Wolny-Hamkało
Wszystkich nas dopada od czasu do czasu nieodparta chęć, by wrzucić jakąś nieprzypadkową osobę do filmu noir i popatrzeć, jak sobie tonie, spychana w mrok przez napotkanych po drodze rosłych współplemieńców oraz niegrzeczne koleżanki. Andrzej Graul właśnie to zrobił. Oczywiście mam na myśli osoby pozyskane z fikcji typu powieść czy komiks, bo osoba rzeczywista pozyskana z ulicy nie przeżyłaby w świecie tej prozy nawet kwadransa – to świat naprawdę niebezpieczny, dokładnie zaminowany i do tego bardzo polski
– Darek Foks
Inspektor Alojzy Ildefons „Blef. El Profesionalista. Loco” Wołeczek giba się troszkę, bo lubi i nie wie, skąd się wziął. Dla swojego dobra nie myśl tu o nikim jako małpiszonie – również o nim. Bohater Kiepsco Elysium, Leslie Borewicz, Lynchański okrutnik wciągnie was w kampowe śledztwo pełne wyrobów kulinuklearnych, metametrowych szczurów, Bezpieki, konfliktów klasowych i zbyt spokojnego głaskania psa. W oparach tożsamości skują nas oszałamianty i cienkie piwo. Bo domyślam się (blef?) skąd wziął się Andrzej Graul. Z surrealnych suteren, gatunkowych rewolwerów na kiszone kapiszony, z jowialnego stonera i P D B Ę G! Sorry, kończę, Wezyr mnie goni po Szlajankach i sczytuje mi z głowy patorealizm magiczny! Niech Was pożre Żar Czungpalarmy!
– Patryk Kosenda