Są książki, które tak wejdą do głowy, że chodź byś przeczytał po niej kilka innych to nie możesz przestać o niej myśleć. Dzisiejsza recenzja dotyczy książki „Płonące królestwa. Jaśminowy tron” tom 1 autorstwa Tasha Suri znanej już z serii „Kroniki Ambry” które z całego serca polecam. Nie wiem, czy zgodzicie się ze mną, ale za każdym razem jak sięgam po książkę od Fabryki Słów, to mam wrażenie, że strzelili w dziesiątkę z każdą swoją wydaną pozycją. Oczywiście oceniam na podstawie tego, co przeczytałam (a już sporo tego było). Uwielbiam to uczucie, kiedy po skończeniu masz niedosyt i „szlochasz” w poduszkę, bo teraz musisz czekać na tom 2 i zazdrościsz wszystkim tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z danym tytułem. Nobla dla tego, kto wymyśli reset pamięci chwilowej, żeby móc zacząć książkę jeszcze raz. :p
Wracając do książki. Szkoda, że premiera nie była w okresie zimowym, bo taki gorący klimat, jaki poznacie tutaj macie murowane. Wyobraź sobie zapach kadzideł, orientalne zapachy, słodycz przeróżnych owoców i ten gorący pustynny wiatr, który nie przynosi ulgi. Państwo, w którym kobieta nie może nic osiągnąć, kraj który zapomniał to, co było pierwotne. Jeżeli lubisz klimat księżniczek służących, magii, intryg, walki o sprawiedliwość to ta pozycja będzie w sam raz. Nie będę streszczała książki, bo tego macie pełno w internecie, ale napisze, że wyrwie was z kapci. Fantastyczne jest to, że w książce to kobieta jest siłą i pokazuje, że to, co było zapomniane, to w co wierzono wraca, i to z przytupem. Jaka władza jest w cesarstwie? Ile jest w stanie osiągnąć osierocona dziewczyna z uwięzioną księżniczką? Tego nie zdradzę, ale to, co mnie zaintrygowało to tajemnicze butwienie. Tutaj przyznaje, że mocno mnie interesowało co autorka wymyśliła. I jak wcześniej wspomniałam książka spowodowała, że nie mogłam jej odłożyć.
Dodatkowym plusem od wydawnictwa jest to, że w większości ich książki posiadają audiobooki co dla mnie jest ogromną ulgą, bo w takich przypadkach, jak ta nie rozstaje się z książka ani na chwilę. W książce (według mnie) nie ma może szybkiej akcji (mam nadzieję, że w kolejnym tomie będzie tego więcej), ale emocji nie zabraknie. Powoli poznacie bohaterów, którzy pod koniec będą napinać swoje sznurki, żebyśmy mogli powiązać ich wspólne motywy, tajemnice czy odwzajemnione uczucie. Włóż kij w mrowisko, a zobaczysz co się stanie. Tym mrowiskiem są kobiety, a kijem mężczyźni, którzy myślą, że działają dla „dobra” każdej kobiety, nie znając jej, nie wiedząc, co jest dla niej najlepsze.
Dużo, by pisać, a spoilerować nie będę, więc jeżeli zastanawiasz się nad tą pozycją to śmiało kup i usiądź wygodnie, a potem czas się zatrzyma. Polecam całym sercem.
Autor: book w mkesie Data: 06.07.2023