OPIS
Autor barwnie przedstawia Belgię jako kraj wolności i sprzeczności – kolonialna przeszłość i bogaci kupcy, potwór z Charleroi, handel seksem i islamskie obyczaje, harujący na paru etatach Polacy, emigranci z całego świata, piwo i zioło. Co na to Manneken pis? – cóż, wciąż sika… Jednak to nie Bruksela jest tu głównym bohaterem. Otrzymujemy wspaniały portret emigracji, obraz nas samych i naszych rodaków. Co szokuje, co dziwi, co nas najbardziej interesuje? Czy za granicą jesteśmy bardziej sobą? Renata, Patryk i jego dziewczyna, babcia, czteroosobowe małżeństwo – postacie prawdziwie ujmują, zmuszając do refleksji.