OPIS
Na stepie piaszczystym, pełnym głazów, wśród łodyg ostów usłych i dziewanny przeszłorocznej, dropie błąkają się w stadkach. Żyły tak zgodnie, po przyjacielsku, przez jesień i zimę: nastąpiła wiosna, pora miłości, a miłość u dzieci przyrody jest silniejsza niż przyjaźń. Samce brodate wydęły gardła, wzniosły ogony i mizdrzą się tkliwie do samic, króre łażą z wdziękiem spokoju dziewiczego, dłubią dziobami w piasku lub pod pachami skrzydeł łowią pchełki: chyba udają, że rozkosz miłości jest im obca. Trzej rycerze staczają właśnie bój namiętny o jedną taką krasawicę, mają już łby zakrwawione, szyje obdarte z pierza. Ona tymczasem jednym spojrzeniem czarującym zawróciła głowę czwartemu i uchodzi z nim w zarośla tarniny.