Autorkę uwielbiam od pierwszych przeczytanych książek tych dla dzieci, jak i dorosłych. Nie dość, że ma olbrzymie pouczcie humoru, to jeszcze potrafi tak zachęcić do przeczytania książek dla dzieci, że ja potrafię wrócić do nich wielokrotnie. Dzień publikacji, czyli 24.12 jest przemyślany ze względu na ostatni rozdział „Licho robi święta” co jest tak bardzo na czasie, bo mówi o tym, co większość z nas chyba zapomniała. Tak bardzo każdy martwi się o to, że MUSI być ugotowane, posprzątane, wyprasowane itp. potrafimy rozchorować się z tego powodu, a zapominamy o tym, że to ja, ty, rodzina jest najważniejsza, że to nasze serca i dobro z nich płynące liczą się najbardziej i nie tylko w dniach świątecznych, ale przez cały rok, przez całe życie.
Uwielbiam tych dwóch bohaterów, czyli Bazylego i Licho ze względu na ich sposób bycia, mówienia, myślenia, widzenia wszystkiego tego, co ich otacza. W książce macie osiem opowiadań, w których poznacie takie stworzenia jak Chowaniec, Domownik, Jaroszek, Maruda i wiele innych i dla ułatwienia wyobrażenia ich sobie na końcu książki autorka umieściła wygląd i cechy charakterystyczne niektórych postaci. Jednym z ulubionych momentów dla mnie było jak Bazyl, idąc sobie przez las (pierwszy rozdział) zastanawiał się do, ilu tak sobie może liczyć. Jego wymowa jest bezbłędna i tak urocza, że normalnie nic tylko podejść i robić przytulaski. Jak liczy Bazyl:
Czysta pjendżeszont Oszem.
Czysta pjendżeszont dźefencz.
Czysta szesz… czecz…
Czysta pjendżeszont dźeszencz.
Czysta pjendżeszont jedenaszcze itd.…
No sami powiedźcie, czy to nie jest urocze? Jak sobie poradził to już jego. Poznacie wiele sytuacji, w których rozumek Bazylego i Licha podpowie najprostszą odpowiedź na nurtujące Ich pytania, wyjście z sytuacji, kłopotu.
Polecamy z Helenką całym sercem. Mam nadzieję, że bohaterów spotkamy niedługo w innych historiach i tym razem jak we dwóch będą coś przeżywać.
Autor: book w mkesie Data: 22.12.2022