OPIS
Powieść przetłumaczona na 15 języków. Od lat dobrze sprzedająca się powieść chrześcijańska nie tylko w Polsce.
„JEST TYLKO JEDNA PRAWDZIWA WŁADZA NA TEJ ZIEMI, DZIEWCZYNO, I JEST TO WŁADZA RZYMU”
– usłyszała młodziutka chrześcijanka Hadassa, kiedy została sprzedana jako niewolnica. Jednak już wkrótce Rzym miał się przekonać, że prawda jest zupełnie inna. Hadassa trafia do bogatej rzymskiej rodziny, poznaje tam przystojnego Markusa i jego młodszą siostrę Julię. W tym samym czasie germański wódz Atretes zostaje wzięty do niewoli i trafia na rzymską arenę jako gladiator. Niedługo potem miłość Markusa i Hadassy oraz związek Atretesa i Julii doprowadzają do wydarzeń, które zburzą całe ich dotychczasowe życie.
"Głos w wietrze" - I tom trylogii "Znamię lwa" - to jedno z największych osiągnięć beletrystyki chrześcijańskiej ostatnich lat. Subtelnie nakreślone portrety psychologiczne, pasjonująca od pierwszych stron fabuła, sugestywnie przedstawiony starożytny Rzym, zaskakująco podobny od współczesnego świata z wszystkimi jego zagrożeniami.
Trylogia „Znamię lwa” zajmuje bezsprzecznie nr 1 w moim rankingu najlepszych powieści. Gdybym miała nadawać punkty w kategorii warte/niewarte przeczytania, to daleeeeeeko w tyle za powieścią „Głos w wietrze” byłaby druga pozycja. Po prostu cudowna powieść! Największym atutem i sekretem tej książki jest to, że czytając ją, człowiek czuje się „uwznioślony”, podniesiony na duchu, pełen optymizmu i wiary w siebie. Widzi też sens istnienia. Powieść ta winna być polecana jako doskonały lek na depresję, niezwykłe uczucie spokoju wewnętrznego, pogoda ducha pozostają bowiem w człowieku jeszcze długo po ukończeniu czytania. Jedyny minus tej trylogii to fakt, że przeczytawszy jej trzy tomy, żałujemy niezmiernie, że to już koniec.
To niesamowite jak książka może pozbawić wolnej woli, całkowicie opanowała moje emocje, po prostu trudno się od niej oderwać, nie można obiecać sobie, że to ostatni rozdział, a po nim idziesz spać. Życie bohaterów przenika twoje, że trudno jest wrócić do rzeczywistości. Dlaczego jeszcze nikt tego nie zekranizował?