„Wdowi grosz” to drugi tom serii „Wrzeciono Boga”, które polecam z całego serca. Są takie książki, które czytasz i nagle oczy zachodzą ci łzami ze wzruszenia i tutaj było tak samo, jak przy pierwszym tomie. Nie będzie to spojler, kiedy napiszę, że jednym z tych momentów, w jakim naprawdę się wzruszyłam to, kiedy nasz Teofil Kłosek w lesie kogoś spotkał. Autor opisał tę scenę tak realistycznie, że kurka wodna przeżywałam to jakbym była Teofilem.
Wiem, że niektórzy będą się śmiać, a osoby, które mało czytają nie zrozumieją i na pewno będą zadawać pytanie (czy to faktycznie realne, żeby płakać podczas czytania?). Wracając do książki poznasz losy bohaterów jakieś 14 lat później. Jeżeli nie wiecie nic na temat powstania na śląsku, to autor w cudowny sposób, ale momentami drastycznie opisuje to, z czym między innymi borykała się tamta społeczność. Teofil Kłosek, który jest weteranem powstań śląskich przeżywa mnóstwo sytuacji, które zmuszają go do podjęcia decyzji, które nie zawsze mogą spodobać się rodzinie, znajomym nam samym, ale według mnie zasługuje na opowiedzenie i pokazanie nam czytelnikom kawałek ciekawej historii.
Dwudziestolecie międzywojenne, Śląsk i osoby, którzy oddadzą życie w walce o wolną Polskę o przynależność do polskiego społeczeństwa. Podczas czytania pierwszego tomu, jak i drugiego jedna z wielu myśli, jaka mnie nawiedzała to taka, że jeżeli dziś miałaby wybuchnąć wojna w kraju, ile osób gotowych byłoby do rzucenia wszystkiego i walczenia o Polskę? Nie tylko mężczyzn, ale i kobiety. Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami, ale na pewno daje domyślenia. Książka dzieli się na czasy młodego Kłoska oraz te aktualne, gdzie Teofil zmaga się z nowymi wrogami, sytuacjami, jakie przyszło przeżywać.
Oprócz historii, jaka miała miejsce w Polsce będziecie widzieć, jak ewoluowało małżeństwo Teofila z Klarą w połączeniu ze znajomością z kobietą, która zrobi dla naszego bohatera wszystko. Miłość, rozczarowania, walka, poczucie bezsilności to tylko kilka cech charakterystycznych dla tej części sagi.
Nadzieja, wiara umiera ostatnia i tym razem polecam i zachęcam do poznania historii pewnej rodziny, która faktycznie istniała na kartach historii Polski i walki na śląsku. Już nie mogę doczekać się, kiedy w moje ręce trafi trzeci tom.
Autor: book w mkesie Data: 25.09.2022