Po bitwie pod Arratem, Ben i jego towarzysze zmuszeni zostali do ucieczki, co więcej, ich jedynym ratunkiem jest dotarcie do Białego Dworu. Jednak, choć ich cel jest jasny, dotarcie na miejsce nie będzie łatwym zadaniem. Niebezpieczeństwa kryją się na każdym kroku, a bohaterom ciężko będzie zdecydować komu tak naprawdę mogą zaufać. ,,Nieustanna ucieczka’’ zaczyna się w miejscu, w którym pozostawiła nas pierwsza część serii. Wraz ze znanymi bohaterami bierzemy więc udział w dalszym ciągu klasycznej przygody w klimatach fantasy, której kluczowym elementem jest wędrówka – choć tym razem, dokładniej rzecz ujmując, jest to tytułowa ucieczka. Nie zabraknie wśród niej emocjonujących wydarzeń i nowych wyzwań. Autor zaś oferuje czytelnikom to, za co można było pokochać pierwszy tom serii – interesujące postacie, dobrze rozpisane relacje między nimi oraz, rzecz jasna, klasyczne elementy fantastyki spod znaku magii i miecza oprawione w historię, która może nie uderza w czytelnika jakimiś innowacyjnymi elementami, ale za to w dalszym ciągu sprawia masę frajdy. Za duży plus dla drugiego tomu uważam fakt iż większy nacisk postawiony został na magię oraz temat demonów, które w ,,Beniaminie Ashwoodzie’’ nie odegrały aż tak istotnej roli jak na to liczyłam. Więcej jednak zdradzać nie będę, za to zachęcam byście sami dali szansę serii A. C. Cobble’a. Wewnątrz książki ponownie czekają na nas ilustracje Leszka Woźniaka, a samą książkę możecie przesłuchać w formie audiobooka, który tak samo jak pierwszy tom czyta Wojciech Masiak. ,,Nieustanna ucieczka’’ to bardzo dobra kontynuacja przygód Beniamina Ashwooda. To w dalszym ciągu przyjemna w odbiorze powieść fantastyczna, oferująca czytelnikom kawał solidnej rozrywki w klasycznym wydaniu. Autor trzyma poziom i nie pozostaje nic innego, jak czekać na dalsze losy bohaterów i nowy tom serii, który ukaże się już w lutym! Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.