OPIS
Bob Dylan należy do niewielkiego grona artystów, którzy nie pytają publiczności o zdanie. Jest nieuchwytny, nie daje się osaczyć, zamknąć, zdefiniować. Pozostaje „ciągle w drodze”, jak mówi jedna z jego wczesnych piosenek. Ta droga zawsze prowadzi ku brzegowi granicznej rzeki – i dalej. Niemal każdym swoim tekstem Dylan przeprawia się poza rewir, w którym czułby się bezpiecznie i beztrosko. Również tłumacz nie chce osiąść na laurach jednej antologii, by nie zostać na wieczność po tej samej stronie Rubikonu. Rusza więc dalej po śladach – tam, gdzie czekają na niego czarny jeździec, Quinn Eskimos, Sara, Angelina. Pod Górę Zieloną, gdzie wieje „karaibski wiatr” i biją „dzwony wolności”.