Z książkami Pani Katarzyny Rzepeckiej miałam okazje już spotkać się dwukrotnie. Kiedy zobaczyłam, że wychodzi jej trzecia książka zdecydowałam się ją przeczytać. Najpierw miałam opis, który mnie przyciągnął. Kiedy pojawiła się okładka, byłam mocno rozczarowana, bo tak tandetnej, niczym z harlekinów okładki dawno już nie wiedziałam. Mam wrażenie, że w niektórych okładkach, niektórych wydawnictw brakuje świeżości, pomysłowości i kreatywności grafików, bo są projektowane w taki sposób, że ja będąc w księgarni nawet bym nie zwróciła na nią uwagi. A wiadomo, książka najpierw przyciąga okładką. Ale już przechodząc do kolejnego aspektu – środka.
Mamy tutaj przypadek, gdzie główna bohaterka Kamila Fuse budzi się w szpitalu i nic nie pamięta. Utrata pamięci sprawia, że musi wszystko odkryć sama. Co się wydarzyło, co się działo przed wypadkiem i co robiła. Nikt jej nie chce pomóc, nikt jej nie chce nic powiedzieć, co dla mnie jest wielkim, niesamowitym szokiem. Z jednej strony troszczą się o nią, a z drugiej totalna olewka typu – straciłaś to przypominaj sobie sama. Nie rozumiem takiego podejścia i zabiegu zastosowanego przez autorkę.
„Ja nic nie pamiętam, ale nie mogę żyć życiem, którego nie potrafię sobie przypomnieć. Liczy się dziś.”
Mamy także Tymona, który jest jej przyjacielem od najmłodszych lat. Stara się pomóc dziewczynie przez to wszystko przejść, jednak kiedy Kamila odzyskuje skrawki pamięci, kolejne puzzle wskakują na swoje miejsce wychodzą na wierzch sekrety, które mogą przewrócić świat tej dwójki do góry nogami.
Trochę nie rozumiem tej książki. Nie rozumiem jakim przesłaniem w jej pisaniu kierowała się autorka, bo tutaj nic pouczającego, mądrego nie napotkałam. Książka dla mnie to jeden wielki nonsens, który jest raczej momentami śmieszy, bo nieracjonalne, wyimaginowane zachowania bohaterów, ich postępowanie były dla mnie totalnie śmieszne. Zbędne opisy typu: „tkanina okalająca moje ciało jest bardzo przyjemna”. Nie wiem, co takie zwroty wnoszą do książek oprócz ich zbędnego zapychania w nieistotne elementy. Relacja między tym dwojgiem młodych ludzi była dla mnie totalnie bez jakiejkolwiek chemii, emocji. Była tak płytka, tak naciągana, że totalnie nie mogłam jej wyczuć.
Niestety, dla mnie książka która jest kompletnie bez jakichkolwiek emocji, zaskoczeń i wrażeń. Zdaje sobie sprawę, że każdy czytelnik ma inny gust, inne wizje, co do życia i gust, ale dla mnie ta książka o której raczej już jutro nie będę pamiętać.
Autor: wioletreaderbooks Data: 07.07.2021