OPIS
Na początku lat 80. Marek Grechuta był uznanym artystą o dorobku fonograficznym, na który składały się dwa albumy z grupą Anawa, musical SZALONA LOKOMOTYWA i kilka płyt solowych.W nadchodzących latach miał wydać dzieła tak oryginalne, jak ŚPIEWAJĄCE OBRAZY (1981), W MALINOWYM CHRUŚNIAKU (1984) i WIOSNA – ACH, TO TY (1987). Jego zespół Anawa objawiał się w kolejnych reinkarnacjach, jednak na miejscu pierwszego skrzypka koncertował już od lat Michał Półtorak.
Nowością w artystycznym życiu Marka Grechuty okazała się rezydencja w krakowskim hotelu „Pod Różą”, gdzie właśnie w 1981 roku – po trwającym dziesięć lat remoncie historycznego budynku – powstała piwnica artystyczna. Tradycję polskich piwnic o artystycznym profilu kultywowały w tamtych latach choćby pobliska „Piwnica pod Baranami” czy stołeczna „Piwnica Kurylewiczów”. Dla krakowskiego artysty było to pierwsze miejsce, w którym mógł spotykać się ze słuchaczami regularnie. Miało to odczuwalny wpływ na atmosferę owych spotkań – bliską, skupioną, intymną.
A to znajdywało wyraz w doborze repertuaru przez artystę. Zachowany w archiwum rodzinnym zapis recitalu Marka Grechuty w hotelu „Pod Różą” w 1981 roku ocalił od zapomnienia mało znany epizod „Grechuty piwnicznego”, a było to ciekawe oblicze twórcy, który w konfrontacji z publicznością dokonywał syntezy dorobku. A nawet najbardziej oddani wielbiciele artysty mogli się wtedy spodziewać niespodzianek.
Twórczość Marka Grechuty – pomimo tego, że odmierzana kolejnymi wspaniałymi albumami – nigdy nie znajdowała na płytach pełnej reprezentacji. Płodny twórca, poza regularnie nagrywanymi longplayami, dokonywał wielu rejestracji radiowych, pisał dla teatru i filmu, wydawał ulotne single. Tworzył cykle tematyczne – ostatnio PIEŚNI DO SŁÓW TADEUSZA NOWAKA, aktualnie ŚPIEWAJĄCE OBRAZY, już wkrótce W MALINOWYM CHRUŚNIAKU (do erotyków Bolesława Leśmiana). Co się zatem działo z utworami powstającymi poza tymi cyklami? Ulegały rozproszeniu…
Na występie „Pod Różą” znajdujemy złote przeboje wybrane z całej dotychczasowej twórczości Marka Grechuty, ale też roi się w tym recitalu od rozproszonych perełek. Artysta otwiera koncert długą sekwencją, w której wykonuje utwory przy własnym akompaniamencie na fortepianie. I od pierwszych taktów hipnotyzuje słuchaczy. A także zaskakuje. Występ rozpoczyna autorska pieśń Marka Grechuty – dotychczas nieznana, oto fonograficzna premiera utworu – zatytułowana Sława i chwała (z podtytułem Mowa codzienna). Piękna to inwokacja śpiewającego poety.
W następującej sekwencji krótkich, splatających się ze sobą utworów, pojawiają się zarówno piosenki znane (Ocalić od zapomnienia, Świat w obłokach), jak i zupełnie nieoczekiwane, m.in. Deszcz na jeziorach(utwór wykonany na XV KFPP w Opolu 1977 nie doczekał się nigdy rejestracji studyjnej) czy frywolny Gaj, znany z singla nagranego przez artystę w duecie z Marylą Rodowicz. Osobną kategorię stanowią piosenki ze spektakli teatralnych TVP Kraków (m.in. „Niebezpieczne związki”). Te kompozycje Marka Grechuty pozostawały nieznane szerokiej publiczności aż do pierwszych lat XXI wieku. Są to teksty Moliera, Goethego, Przerwy-Tetmajera. Ciekawostką jest wczesna, bo poprzedzająca aż o trzy lata wydanie longplaya, prezentacja głównego tematu muzycznego cyklu W malinowym chruśniaku.
Niekwestionowanym objawieniem i tego recitalu i tej edycji płytowej jest utwór, którego fonograficzną premierę właśnie prezentujemy: Zasłuchany w słowa melodię – znakomity wiersz Antoniego Słonimskiego (Grechuta rozszerzył tu tekst „Krzyża Południowego”), stał się znakomitą piosenka. Dlaczego kompozytor odłożył tę porywającą pieśń do niepamięci? Tego się już nie dowiemy. Najważniejsze, że nagranie z hotelu „Pod Różą” ocaliło ją od zapomnienia. Zasługuje na to.
Osobne miejsce w koncercie zajmują „Śpiewające obrazy” – cykl „multimedialny”, bo wykonywany do prezentowanych reprodukcji malarskich(przy Wyspiańskim warto zwrócić uwagę, że „Pejzaż podwawelski” to roboczy tytuł nadany przez Grechutę). To właśnie w trakcie tego cyklu do solisty dołącza Anawa. Nieoczekiwane wykonanie pieśni Stanisława Moniuszki Znasz-li ten kraj przypomina, że Grechuta przygotował „poważny” recital na XIX Festiwal Moniuszkowski w Kudowie Zdroju w 1980 roku.
W wyjątkowo urozmaiconym repertuarze tego koncertu znajdziemy dwa jeszcze niezależne mini-recitale. Na pierwszy z nich składają się piosenki z cyklu dla dzieci (m.in. Muszę dziś wykonać plan) oraz inteligentne, filozoficzne dykteryjki Grechuty (jak ciesząca się w tamtych latach kultowym statusem i nigdy nie wydana na płycie Historia pewnej podróży). Drugi zaś, to fragmenty musicalu „Szalona lokomotywa” z obowiązkowym przebojem Hop – szklankę piwa i z nieposkromionym Motorkiem.
Na pożegnanie rozlegają się dobrze znane, hipnotyczne akordy gitary – to Wędrówka do wiersza Wincentego Fabera. „Brzegi rozejdą się w dół rzeki zerwane mosty braknie łódki więc nie dojdziecie na brzeg morza co będzie brzegiem twej wędrówki”. I po raz kolejny rośnie w nas przekonanie, że artystyczna wędrówka Grechuty nie zna granic.
Daniel Wyszogrodzki, marzec 2014
wyszogrodzki.pl