OPIS
MIASTECZKO BEŁZ i inne piosenki Racheli, Estery i Sary WARSZAWO MA ! Warszawo ma, o Warszawo ma wciąż płaczę gdy ciebie zobaczę Warszawo ma. Tam w getcie głód i nędza i chłód i gorsza od głodu i chłodu, tęsknota, Warszawo ma. Przez mur przekradam się i biegnę tu jak goniony pies choć tropi mnie pan władza, żandarm, gestapo i SS. Warszawo ma, patrz w oku mym łza bo nie wiem czy jeszcze zobaczę cię jutro Warszawo ma. Ten przejmujący, tragiczny tekst o warszawskim getcie napisany do melodii „Mia¬steczko Bełz” interpretowała w filmie „Zakazane piosenki” Leonarda Buczkowskiego z 1946 roku wybitna aktorka teatrów dramatycznych Zofia Mrozowska. 12 października 1940 roku Warszawę podzielono na trzy dzielnice: niemiecką, polską i żydowską. Obszar getta 3,4 km2 otoczono murem. Na najbardziej zaludnionym miej¬scu na świecie oczekiwało na śmierć 460 tysięcy osób, 40% ludności Warszawy z 1939 roku. Największa cela śmierci dla niewinnych. Za murem została ukochana, przedwojenna Warszawa. Płyta „Miasteczko Bełz i inne...” jest dokumentem dźwiękowym, a także dwugłosem historii i muzyki przedwo¬jennej Warszawy. Jest też świadectwem wybitnego udziału utalentowanych twórców i artystów pochodzenia żydowskiego wzbogacających kulturę stołecznego miasta. W kronikach Warszawy na trwale zapisali się ludzie sztuki w obszarach muzyki, literatury, filmu, fonografii i teatrzyków rewiowych Warszawy. Setki nazwisk wypełniają encyklo¬pedie: Słonimski, Tuwim, Hemar, Jurandot, Jarosy, Lawiński, Petersburski, Szpilman, Wars, Karasiński, Goldowie, Białostocki, Włast, Kataszek, Schlechter, Terne, Boruński, Ferszko, Rentgen, Krukowski i inni. Wybitni artyści sztuki kabaretowej stworzyli w Warszawie centrum rozrywki na naj¬wyższym europejskim poziomie. Humor, żart, ironia, satyra społeczna i polityczna, szlagierowa piosenka, melodramatyczne recytacje i aluzyjne szmoncesy gromadziły pełne sale publiczności wyrażającej swe wzruszenia śmiechem i łzami. Warszawiacy kochali swoich aktorów: Ordonkę, Pogorzelską, Zimińską, Modzelewską, Terne, Górską, Dymszę, Chór Dana, Fogga i wykonawców szmoncesów: Lawińskiego, Toma i Kazimierza Krukowskiego „Lopka”. Ich szmonces królował na scenie „Qui pro Quo”. „Pan nie zna Lopka? Lopek i kropka”. Lopek nosił brązowe paletko w czarną kratkę mocno zniszczone i nadjedzone przez mole, przyduży dziurawy melonik i domalowane wąsiki. Rodzaj humoru prezentowany w szmoncesie najlepiej wyjaśni mistrz gatunku, reżyser Kazimierz Krukowski: „Szmonces, specyficzny genre kabaretowy powstał w teatrzy¬kach wiedeńskich i posiada tę wadę lub zaletę, że w zależności od klasy autora i wyko¬nawcy staje się albo sam w sobie wielką klasą dowcipu i satyry, albo tragiczną wręcz nie do przyjęcia , szmirą. Szmonces Tuwima lub Hemara w wykonaniu Lawińskiego, Toma i Krukowskiego to nie złośliwe wyśmiewanie się z „Żydków”, ale satyra na sno-bujący się odłam ówczesnego społeczeństwa żydowskiego z językowym puryzmem i innymi śmiesznostkami i przywarami. Szmonces zaczął zanikać i zszedł ze scen teatrzyków w okresie rodzenia się, rozwoju i ustalania się hitleryzmu, przestał bowiem bawić, przestał być satyrą. Parałem się zawodowo klasycznym szmoncesem od roku 1926 do 1936. Ostatnia piosenka szmoncesowa którą śpiewałem, to list otwarty do Adolfa Hitlera kończący się następującym refrenem: `Zamieńmy się nosami, ty dasz mi nos swój pański z dziurkami nad wąsami, swój nos starogermański. A ja ci dam mój długi, skrzywiony aż do szczytu i spróbuj z takim nosem pan być antysemitą.”