Nie wiem jak Ludka to robi, ale każda jej kolejna książka jest lepsza. Każda kolejna książka wciąga niesamowicie, zarówno pod względem tajemniczości, humoru, mocnych bohaterów i akcji, która potrafi namieszać w głowie. Myślałam, że „sentymentalna bzdura” była świetna, potem sądziłam, że „po godzinach” bije ją na głowę, a jeszcze później włoska dylogia „negatyw szczęścia”, który wciągnął nas w modowy świat. Ale teraz czas na samego króla, a królowi nie wolno odmówić… przed Wami Kingston Kane. On rozkłada poprzednie książki na łopatki.
„Mam na imię King, a klub nazywa się The Queen. Sama dopowiedz sobie resztę.”
Danielle jest zdeterminowana, aby znaleźć swoją kuzynkę Violet. Wszystkie drogi prowadzą do pewnego klubu. Dani wykorzystuje szansę i zdobywa tam pracę, ale czy ta robota wyjdzie jej na dobre? Czy aby czasami nie wpadnie w kłopoty ? Bo pierwsze co robi to wpada na tajemniczego mężczyznę, który wywoła u niej szereg różnych uczuć i wierzcie mi, nie będą to tylko uczucia pozytywne…
„Powiedział, że będzie grzeczny ! Wiedziałam, że nie powinnam była ufać takiemu facetowi.”
King jest królem tego miejsca, i od samego początku jego uwagę przykuwa tajemnicza dziewczyna, która wydaje się inna, zupełnie nie pasuje do tego miejsca, a dodatkowo ma w sobie to coś, co go do niej ciągnie, ale czy zarówno dla niej i dla niego wyjdzie ten kontakt na dobre ? On nie bawi się w związki, ona ma tutaj misje do spełnienia, a po wszystkim wraca do domu. I jaka decyzja ?
„Wygląda jak, nomen omen, król tego miejsca.”
King i Dani tworzą niesamowitą mieszankę wybuchową, a gdy dochodzi do ich spotkań ogień między nimi nie gaśnie, a jeszcze bardziej rozprzestrzenia się. Czy aby czasami nie sparzą się jego płomieniami ? Czy te płomienie wręcz przeciwnie rozgrzeją ich do czerwoności ?
„Boli mnie serce i chociaż się za to nienawidzę, nie potrafię udawać, że nie wiem, co – a raczej kto – jest tego przyczyną.”
Ludka przyzwyczaiła swoich czytelników do tajemnic. W jej książkach to właśnie uwielbiam, bo zawsze jest coś, co miesza nam w głowie i czytamy z taką uwagą, czytamy z takim zainteresowaniem i w głowie mamy mnóstwo pytań i mnóstwo pomysłów, kto za tym wszystkim stoi, kto jest winny, a kto nie. Wciągnęłam się niesamowicie w całe poszukiwania i czułam się jakbym stała obok nich i wszystko obserwowała z boku. (No dobra na erotyczne zbliżenia miałam zasłonięte oczy).
Tak jest tu także wiele scen, które są gorące, ale nie są obleśne i nie wylewają się z każdej strony. Są one subtelnie wplecione w akcję i nadają całym wydarzeniom pieprzyku i charakteru.
Co do bohaterów, mamy tutaj solidnych, dobrze wykreowanych bohaterów, którzy są silni, walczą o swoje, są pyskaci, pewni siebie i nie poddają się bez walki. To w książkach lubię najbardziej, ale Ludka zawsze kreuje bohaterów w taki sposób, z czego jestem bardzo zadowolona.
Akcja idzie swoim torem, ani nie nudzi, ani nie pędzi, ani nie ma długich, nudnych opisów. Jest trafione ze wszystkim w punkt.
Podsumowując, jestem wielką fanką pióra Ludki, bo pisze z charakterem, zdecydowaniem i humorem, a i gorących scen też nie brakuje. Nutka zagadki zawsze podkręca dodatkowo cały tekst, przez co człowiek się nie nudzi. Ja jestem oczarowana Kingiem i żałuję tylko jednego, że tak szybko jego historia się zakończyła.
Z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić. Myślę, że jeżeli szukacie książek na poziomie zagranicznych autorów, to jest jedna z nielicznych w Polsce autorek, która zasługuje na to miano. Wiem, mocne słowa, ale biorę je na klatę i ze zdecydowaniem je w tym momencie piszę.
Uważam, że Ludka zasługuje na miano polskiej królowej intryg i tajemniczości.
POLECAM !
Autor: wioletreaderbooks Data: 01.02.2021