Fantastyczne opowieści wigilijne – magia świąt w nieco innej formie ,,Fantastyczne opowieści wigilijne” to zbiór trzynastu opowiadań, każde innego autora – znajdziemy tutaj zarówno zagranicznych (jak dla przykładu Orson Scott Card czy Connie Willis) jak i naszych rodzimych twórców (Łukasz Orbitowski, Mirosława Sędzikowska). Tym co łączy wszystkie historie, jak nietrudno się domyślić, jest ich fantastyczny charakter, jak i około świąteczna tematyka. Trzeba jednak przyznać, że opowiadania są bardzo różnorodne, mamy tu sporo klasycznego science fiction, opowiadania stricte fantasy (dowiemy się np. jak wyglądały święta pewnego czarodzieja), nieco grozy, są tematy cięższe, lżejsze i takie zupełnie pośrednie – ot, dobrze opowiedziana historia. Jedne zaskakują, zmuszają do przemyśleń, inne z kolei stanowią po prostu dobrą rozrywkę.
Bo, co przede wszystkim trzeba podkreślić, jest to bardzo dobry zbiór opowiadań. Przyznam szczerze, że mimo iż fantastykę kocham całym sercem, to do tej pory nie czytałam niczego o tematyce około świątecznej i sięgając po ,,Fantastyczne opowieści wigilijne” miałam naprawdę spore oczekiwania. I całe szczęście zostały one w pełni spełnione. Zobaczyłam święta w zupełnie nowej odsłonie, która bardzo przypadła mi do gustu. Z trzynastu opowiadań tak naprawdę nie polubiłam się jedynie z ,,Wigilijnymi psami” Łukasza Orbitowskiego, inne, jak to zazwyczaj bywa w przypadku zbiorów opowiadań, podobały mi się w mniejszym lub większym stopniu, jednak każde kończyłam zadowolona z lektury, a to przecież najważniejsze.
Connie Willis i jej ,,Gazetka” była cudownym wstępem do przygody z ,,Fantastycznymi opowieściami wigilijnymi” – to opowiadanie aż tchnęło duchem przedświątecznych przygotowań, a przy tym było cudownie przewrotne. Naprawdę wciągnęłam się w nakreśloną przez autorkę historię o bądź co bądź nietypowej inwazji obcych! Następnie Mirosława Sędzikowska zapoznała mnie ze wspomnianym już wcześniej czarodziejem, który zmuszony został wystąpić w nieco innej roli, niż ta do której przywykł na co dzień – było to krótkie, choć urocze i pełne ciepła spotkanie. Z kolei Krzysztof Kochański poszedł w zupełnie odmiennym kierunku kreśląc przed czytelnikiem wizję świąt, których zamiast wyczekiwać z utęsknieniem, trzeba się obawiać i modlić o ich przetrwanie. Nic więcej nie zdradzę, dodam jedynie, że choć był to jeden z najkrótszych tekstów w antologii, to najbardziej zapadł mi w pamięć. Pomysł na historię jest po prostu rewelacyjny – to trzeba przeczytać! Następnym niesamowitym, acz również niepokojącym, opowiadaniem byli ,,Trzej królowie” Orsona Scotta Carda – takiej wersji wędrówki trzech mędrców chcących powitać dzieciątko, z pewnością nie będziecie się spodziewać. Kolejny świetnie zrealizowany pomysł, który przyprawia o dreszcze. Ostatnim opowiadaniem o którym muszę wspomnieć jest ,,Dziecko z Marsa” Davida Gerrolda – pełna ciepła historia o adoptowanym chłopcu, która jednocześnie rozczula, ale też wywołuje niezły zamęt podczas lektury. Zdecydowanie jedna z moich ulubionych historii.
Cóż więcej mogę dodać, poza tym, że wydanie również prezentuje się naprawdę pięknie – twarda oprawa z obwolutą, klimatyczna ilustracja na okładce, a w środku wiele dobrej lektury. Polecam z całego serca – dla siebie albo dla kogoś bliskiego na prezent. Jeżeli kochacie fantastykę bądź po prostu dobre opowiadania – będziecie zachwyceni.
Recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.
Autor: Kosz z Książkami Data: 06.12.2020