Pierwsze ich spotkanie było pełne namiętności. Gorący numerek w łazience na imprezie pozostaje w ich głowach na dłużej. Jednak od nich zależy, co zrobią. „Jeżeli chciałem stworzyć imperium, musiałem pilnować swoich interesów.” Kobieta, jak każda inna. A jednak ma moc przyciągania. Nie może od niej zapomnieć. Kalen jest biznesmenem, kobiety na niego lecą, a jednak w jego głowie została piękna Bailey, czy dadzą sobie szansę na coś więcej ? Czy ich sekrety ich zniszczą ? Ta historia całkowicie została zrujnowana. Była nijaka. Bohaterowie byli niedojrzali i wiecznie napaleni. Ona cały czas wyzywała się od idiotek, że znów się z nim spiknęła, powtarzając za każdym razem, że to już koniec, jednak on nigdy nie nastąpił. Postępowanie Kalena wcale nie było lepsze, jedynie seks. Ta książka to jedna wielka gama mdłych zbliżeń erotycznych. Od pierwszej do ostatniej strony. Mało w niej jakichkolwiek dialogów, opisy jakiś górnolotnych, nic nie wnoszących, a czasem idiotycznych rzeczy, jak na przykład zabezpieczenia apartamentu. Kogo tak naprawdę to obchodzi. Spodziewałam się pełnej zwrotów akcji książki, a dostałam flak. Mdła akcja, mdli bohaterowie, nie rozumiem jej fenomenu. Rozumiem, że wydawnictwa konkurują ze sobą, żeby zadowalać czytelnika, ale moim zdaniem powinni bardziej angażować się w dokładniejsze wybranie książek do wydania, aniżeli kolejnej z cyklu „aby tylko”. Ten natłok ciągłych premier, wattpadowych debiutów robi się powoli przytłaczający. Dla nieświadomego czytelnika to zdecydowanie zagwozdka, co wybrać, aby fajnie spędzić czas z tytułem. Bo jest tego już naprawdę z miesiąca na miesiąc wiele. Nie lubię krytykować książek, ale jeżeli mi coś nie przypadnie do gustu napiszę to. Niestety ten tytuł jest absolutnie nużący, nijaki i zdecydowanie nie zapamiętam go na dłużej, bo niczym nie wyróżnia się na tle innych, zwykłych książek.