Kolejny tytuł polskiej debiutantki. Ten przyciągnął mnie tym, że jest wielką fanką serii „szybcy i wścieli” Vina Disela mogę oglądać na okrągło, a sama przycisnąć do podłogi też lubię. Tutaj zachęcił mnie przede wszystkim opis, który mówi o tym, że książka będzie prawdziwą petardą. Lubię ostre babki, a motyw zemsty jeszcze bardziej podkręca całą akcję. „Kochałam szybkość i te uczucie, kiedy się jedzie z dużą prędkością i zostawia wszystkich w tyle.” Ona ma go za wroga. On nie jest lepszy. Co z tego wyniknie ? Czy będą w stanie sobie wzajemnie zaufać ? On jest złym facetem, dla którego liczy się tylko to aby wygrać. Ona chce się na nim zemścić. „Było w niej coś, co mnie przyciągało.” Książka napisana z dwóch perspektyw, a nawet są rozdziały poświęcone innym postaciom. To akurat na plus, ale reszta była bardzo słaba. Wyjaśnię Wam dlaczego. Trochę było niedorzecznych sytuacji, mianowicie w jednym zdaniu obietnica zabójstwa, a już kolejne, chodźmy napić się herbatki malinowej. (WTF?). Akcja gna za szybko. W moim odbiorze wiele scen było nie do końca dopracowanych, w taki sposób, aby tworzyły całość. Były jakby wyciętymi urywkami, tu się dzieje to a tu już to. Początek bardzo wulgarny, nie mam nic do przekleństwom, z reguły dodają książce jakiegoś mocniejszego charakteru, tutaj było to niesmaczne. (mały spojler) Jak facet wyzywa dziewczynę od dziwek, a potem mówi, że od początku ją kochał. To jest okropne. Chyba mam inne mniemanie odnoście miłości i jej okazywania. Kolejnym problemem była nagła przemiana dziewczyny. Początkowo była suką, niedającą sobie deptać po piętach, a nagle staje się uległą, ciepłą kluchą, która robi śniadanka, kocha kwiatki i motylki. Akurat ja nie lubię takich przemian ni z tego ni z owego. Ogólnie nie przypadł mi do gustu w ten sposób napisana historia i wykreowani w ten sposób bohaterowie. Potencjał był, pomysł na fabułę fajny, aczkolwiek wykonanie w moim mniemaniu nie do końca autorce wyszło.

Książka, to peterda. Kto lubi ostro, ten się w książce zatopi.