Niestety, nie zdążymy dostarczyć tego produktu przed Świętami

1632.

OSZCZĘDZASZ 4,50 ZŁ

okładka

1632.

10% taniej
Inpost Paczkomaty 24/712,99 zł
Kurier Inpost12,99 zł
Kurier FedEx13,99 zł
Odbiór osobisty0 zł

Przy płatności za pobraniem do ceny wysyłki należy doliczyć5,00 zł

Wysyłka zagraniczna

Dostępność: 2-3 dni robocze

OPIS

Klasyczna powieść z fantastyki alternatywnej, w której współcześni bohaterowie przenoszą się w czasy okrutnej wojny trzydziestoletniej

Rok 1632. Sytuacja w północnych Niemczech jest tragiczna. Głód. Zaraza. Wojna religijna pustosząca miasta. Jedynie arystokracji udało się wyjść z tego niemal bez szwanku; dla chłopów śmierć jest niczym dar od Boga.

Rok 2000. Sytuacja w miasteczku Grantville w Wirginii Zachodniej jest świetna. Na ślub siostry Mike'a Stearnsa przybyło mnóstwo ludzi, w tym członkowie miejscowej sekcji Amerykańskiego Stowarzyszenia Górników. Zabawa trwa w najlepsze...

I NAGLE WSZYSTKO SIĘ ZMIENIA...

Gdy opada kurz, Mike rusza na czele grupy uzbrojonych górników, żeby sprawdzić, co się stało. Okazuje się, że drogę prowadzącą do miasteczka przecięto niczym mieczem. Po drugiej stronie rozgrywa się iście piekielna scena: mężczyzna wisi przybity do drzwi chaty, a banda ludzi w stalowych pancerzach napastuje jego żonę. Mike i jego ludzie wiedzą, co muszą zrobić. Wolność i sprawiedliwość w amerykańskim stylu wkracza w sam środek wojny trzydziestoletniej...

„Przekonująca historycznymi detalami, niezwykle zabawna w zderzeniu współczesnych standardów moralnych z rzeczywistością krwawych europejskich wojen sprzed 400 lat... Trudno nie ulec urokowi wizji Erica Flinta”.

„Starlog

DODATKOWE INFORMACJE

  • Format:140x205 mm
  • Liczba stron:680
  • Oprawa:miękka
  • ISBN-13:9788381166508
  • Data wydania:15 październik 2019
  • Numer katalogowy:409739

RECENZJEjak działają recenzje?

Karabinekiem snajperskim i szablą

Jeśli lubicie historię alternatywną i niestraszna byłaby wam wizja Stanów Zjednoczonych Ameryki jako sąsiada Polski, książka Erica Flinta „1632” jest wizją, którą bardzo polecam. Zadowoleni będą także znawcy historii wojny trzydziestoletniej, gdyż wiele rzeczywiście mających miejsce bitew jest w niej dość pieczołowicie opisane. To dobry pomysł, by jeszcze raz zapoznać się z nie dość omawianym choćby na lekcjach historii konfliktem. Ja pozostaję z lekkim niedosytem, bo spodziewałam się zobaczyć więcej zwyczajnych reakcji ludności niemieckiej na pojawienie się Amerykanów. Autor skupił się przede wszystkim na dzielnych Jankesach i ich misji ratowania świata, a to niekoniecznie kupiło mnie. Jednak pojawieniu się świetnie zaprojektowanych postaci kobiecych zdecydowanie jestem na tak. Więcej na https://konfabula.pl/twarde-babki-z-ksiazki-1632-eric-flint/

Autor: Monika Kilijańska - Konfabula.pl Data: 28.12.2019
Dzielni Amerykanie

Wielbiciele „historii alternatywnych” jako jednego z gatunków literackich, w ostatnich latach są dosyć mocno rozpieszczani przez autorów. Każdy w pokaźnym stosie najprzeróżniejszych pozycji, powinien znaleźć coś dla siebie, co wprawi go w dobry czytelniczy nastrój. Jednym z tytułów, który ma duży potencjał „rozrywkowy”, jest powieść „1632” ukazująca „nową” wersję nowożytnej Europy. Akcja książki przenosi czytelnika w malownicze tereny Wirginii Zachodniej, dokładniej rzecz ujmując do małego miasteczka Grantville. Spora część lokalnej społeczności (w tym prawie całe Amerykańskie Stowarzyszenie Górników), bawiło się na ślubie siostry Mike'a Stearnsa, kiedy nastąpiło dziwne, przerażająca i tajemnicze wydarzenie atmosferyczne Oślepiające światło zalało okoliczne tereny i zniknęło, równie szybko jak się pojawiło. Goście weselni zaniepokojeni tą „anomalią” postanawiają sprawdzić, co tak naprawdę się stało. Początkowo wszystko wydaje się „normalne”, szybko jednak słowo to traci na znaczeniu, szczególnie kiedy „rekonesans” natrafia na bandę dziwnie ubranych mężczyzn napastujących kobietę po wcześniejszym przybiciu jej męża do drzwi chaty. Okazuje się, że w wyniku tajemniczego wydarzenia (nazwanego później „Ognistym Kręgiem”), miasto wraz z mieszkańcami przeniosło się w czasie do roku 1632 na tereny Niemiec, które w tym okresie podobnie zmagały się z falą krwawych konfliktów zbrojnych (wojna trzydziestoletnia). Podróż w czasie plus Amerykanie. Brzmi to dosyć prostolinijnie i nie ma co ukrywać, że właśnie tak jest. Każdy przeciętny miłośnik szeroko pojętej popkultury, który przeczytał kilka książek/ zobaczył kilka filmów, wie czego można się po tytule spodziewać. Wrzucenie mieszkańców Wirginii Zachodniej w realia niezbyt gościnnego i bezpiecznego Świętego Cesarstwa Rzymskiego w momencie trwającej wielkiej militarnej rywalizacji katolików i protestantów, mogło skończyć się tylko w jeden sposób. Amerykanie jak na prawdziwych orędowników „demokracji i pokoju” przystało, szybko przeszli do szerzenia „reform” za pomocą broni palnej, koni mechanicznych i elektryczności. Powieść pomimo całego swojego pomysłu i solidnej ilości stron, zdecydowanie do grona wybitnej i ambitnej literatury zaliczyć nie można. Nie oznacza to jednak, że tytułu należy momentalnie skreślać z listy potencjalnych lektur. Książka w swoich podstawowych złożeniach miała zapewniać odbiorcy prostą, acz intensywną rozrywkę i pod tymi względami sprawdza się doskonale. Oczywiście, jeśli tylko odbiorca przymknie oko na pewne mniejsze lub większe niedopowiedzenia i absurdy fabularne, których troszkę tutaj występuje. Na sam początek wątek „przeniesienia w czasie”. Jeśli liczy ktoś na jakieś naukowe wyjaśnienia i mocno rozbudowane aspekty tego zdążenia, to będzie bardzo mocno zawiedziony. Tutaj po prostu błysło, trzasło, wszystkich oślepiło, przeniosło w czasie i już! Kwestie naukowe są tutaj kompletnie zbędne, zresztą mam wrażenie, że autor sam nie miał zbyt wielkiego pomysłu jak ten wątek rozwinąć, więc go szybko porzucił. Kolejna sprawa to bohaterowie, którzy bardzo szybko zaakceptowali nową sytuację, w której się znaleźli i z wielkim zapałem przystąpili do tworzenia swojego nowego miejsca do życia. Rozumiem, że książka o charakterze „rozrywkowym” nie może sobie pozwolić na nadmiar głębszej (dla niektórych nudnej) treści, jednak co bardziej wymagający czytelnicy na pewno zwrócą na ten element uwagę. Problem ten dotyczy nie tylko mieszkańców samego miasteczka Grantville, ale również siedemnastowiecznych Niemców, którzy z wielką radością zaczęli się asymilować z nowymi sąsiadami. Trzecia dosyć istotna kwestia, która może wywołać u miłośników dawnych dziejów, stan przedzawałowy to „historyczna” otoczka książki. Autor co prawda stara się w wielu kwestiach trzymać „prawdy”, jednak trzeba być gotowym również na pewne absurdy, masę propagandy, gloryfikowania „wspaniałych” Amerykanów, czy zwykłej wybujałej wyobraźni twórcy. Ktoś nieobeznany z danym okresem historycznym, będzie miał tutaj trudność z wyłowieniem fikcji literackiej (po części kilka kwestii zostaje wyjaśnionych w posłowiu). O ile pewne nadinterpretacje faktów da się bez większego problemu przeboleć, kilka z nich jest nawet na swój sposób ciekawe lub zabawne, to już nadmiar kryptoreklamy wspaniałości mieszkańców USA dla niektórych odbiorców będzie trudny do przełknięcia. Dzielni potomkowie Wuja Sama (nazywani tutaj „białą biedotą”), to cudownie ludzie, od których promienienie miłość, wspaniałomyślność i wielka sprawiedliwość. Kto inny w „mrocznych czasach” byłby gotowy ratować zarówno Żydów, jak i biednych Niemieckich chłopów, przed krwiożerczymi wojskami państw katolickich, które nie robiły nic innego jak tylko paliły, gwałciły i mordowały niewinnych. Pomimo wymienionych wad, trzeba być sprawiedliwym i przyznać, że książka ma w sobie jednak to „coś”, co sprawia, że kolejne strony pochłania się z przyjemnością, a czas poświęcony na lekturę nie można nazwać zmarnowanym. Zdecydowanie jej wielce pozytywnym aspektem jest właśnie jej „rozrywkowy” „proamerykański” charakter. Tytuł jest jak typowy współczesny filmowy amerykański blockbuster – człowiek wie, że nie będzie to nic ambitnego, a często nawet głupkowatego, ale i tak z wielką przyjemnością ogląda i wychodzi z kina zadowolony. Tu jest identycznie: fabuła jest bardzo prosta w swoich założeniach (głównie plusy to prosty, ale wciągający styl literacki, sporo dobrego humoru i masa dynamicznej treści), chwilami absurd goni absurd, jednak i tak po przeczytaniu ostatniego zdania w książce, na twarzy pojawia się uśmiech zadowolenia. Powieść „1632” to dzieło w wielu kwestiach niedorzeczne i momentami głupkowate, jednak sprawiające sporo frajdy. Tytuł na pewno powinien zainteresować miłośników prostych, dynamicznych książek z otoczką „historyczną”, którzy oczekują od lektury tylko chwili relaksu i rozrywki.

Autor: PopKulturowy Kociołek Data: 19.06.2020

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher