Kiedy terroryzm puka do rodzimych bram Niestety przyszło nam żyć w czasach, kiedy to nikt, nigdy i nigdzie nie może się czuć do końca bezpieczny. Nawet, wtedy kiedy leci on na długo upragnione wakacje z piękną kobietą u boku. Tak też było w przypadku Adama Thomala, oficera CBŚP, który po ostatniej swojej akcji został wysłany na przymusowy urlop. Planował go spędzić na błogim lenistwie, ale płeć piękna szybko przekonała go do odwiedzenia Egiptu i wygrzania swoich kości w tamtejszym słońcu. Ekscytacja lotem i dalsze plany wakacyjne, szybko jednak muszą zostać zweryfikowane, kiedy to na lotnisku docelowym, samolot opanowują terroryści. Policjantowi przyjdzie się zmierzyć z wrogiem, z którym do tej pory nie miał do czynienia. Bojowicy ISIS są gotowi na wszystko, ślepo wierząc w swoją misję, kompletnie nie będąc świadomym tego, że są tylko pionkami na szachownicy rozgrywek światowych. Ostatnią deską ratunku dla pasażerów będzie sprawnie działający aparat państwowy i doskonale wyszkolone służby specjalne.
Na całe szczęście nie mamy tutaj do czynienia z typowym amerykańskim podejściem do tematu. Bohater książki, nie jest „Rambo”, który w pojedynkę pokonuje wroga i ratuje zakładników. Wręcz przeciwnie, autor pokazuje go jako najnormalniejszego człowieka, który dzięki swojemu wyszkoleniu, możne być pomocy dla odpowiednich służb, ale ma też swoje słabości i najzwyczajniej w świecie się boi tak jak reszta pasażerów.
Scenariusz chaosu to zdecydowanie coś więcej niż tylko dobrze napisany militarny akcyjniak, w którym kule świszczą na każdej stronie. Mamy tutaj do czynienia z dziełem wielowymiarowym, pokazując zarówno działania jednostek specjalnych, funkcjonowanie wywiadów, mroki polityki, jak i tragizm zwykłych ludzi, którzy zdani są na łaskę prawdziwych fanatyków (przynajmniej części z nich). Autor umiejętnie lawiruje pomiędzy bardziej dynamicznymi scenami z udziałem żołnierzy a fragmentami pokazującymi całe przygotowanie do akcji i tym jak na daną sytuację reaguje świat.
Ciekawym pomysłem było umieszczenie w książce operatorów jednostki Formoza, wspieranych przez żołnierzy jednostki Agat oraz rodzime lotnictwo. Pan Piotr stara się pokazać różnorodność rodzimych sił zbrojnych, doskonale zdają sobie sprawę z tego, że przeciętny rodak, słysząc siły specjalne, automatycznie myśli GROM. Niezbyt wiele osób tak naprawdę wie, że w naszym wojsku funkcjonują inne świetnie wyszkolone jednostki, zdolne do działania na całym świecie i nieustępujące swoimi zdolnościami bojowymi najlepszym oddziałom sojuszniczym. Sami żołnierze pokazani są również w bardziej ludzkiej formie, nie jako wyszkolone maszyny do zabijania, ale osoby, mające swoje przemyślenia, emocje i co najważniejsze odczuwające strach, który wielu paraliżuje, a dla nich jest motorem do działania.
Obok działań typowo militarnych, autor stara się pokazać również funkcjonowanie naszego wywiadu (współpracującego z Izraelem i USA), który odgrywa tutaj dość znaczącą rolę. Cała sprawa nabiera dodatkowego znaczenia w momencie, kiedy uświadamiamy sobie, że sprawa porwania jest szyta grubymi nićmi, a w terroryzm zmieszane są wywiady innych krajów.
Autor: PopKulturowy Kociołek Data: 08.09.2019