25 gramów szczęścia Historia kolczastego stworzenia które skruszyło ludzkie serce.

okładka

25 gramów szczęścia Historia kolczastego stworzenia które skruszyło ludzkie serce.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Walka o życie tego maleńkiego stworzonka przywraca wiarę w moc małych aktów wielkiej dobroci. MARCIN DOROCIŃSKI „25 gramów szczęścia” to tysiąc ton miłości! Miłości przeniesionej na karty książki męską ręką. Nie pamiętam już, kiedy płakałam, czytając. Tu płakałam ze wzruszenia prawie od pierwszej do ostatniej strony. Dziękuję, panie Massimo, kolego po fachu. Teraz czuję, że nie jestem sama. DOROTA SUMIŃSKA Historia kolczastego stworzenia, które skruszyło ludzkie serce Osierocony przez matkę kilkudniowy jeż zostaje przyniesiony do kliniki weterynaryjnej. Waży zaledwie 25 gramów. Głodny i mocno wyziębiony, jest bliski śmierci.Kiedy weterynarz Massimo Vacchetta zaczyna zajmować się małym pacjentem, rodzi się między nimi specjalna więź. Lekarz poświęca każdą chwilę, by uratować kolczaste stworzenie przed pewną śmiercią. Ciekawska i figlarna samiczka jeża, którą Massimo nazywa Ninną, w końcu odzyskuje siły i stopniowo wywraca życie weterynarza do góry nogami.Czy przywiązany do zwierzątka weterynarz będzie potrafił wypuścić je na wolność? Nie od początku Massimo zdaje sobie sprawę z tego, że to dopiero początek jego przygody z jeżami.PATRONATY:Ośrodek Rehabilitacji Jeży w Kłodzku – „Jerzy dla Jeży”, Fundacja Przytul Jeża, Jeżurkowo Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt, Karmimy Psiaki i Leśne

DODATKOWE INFORMACJE

  • Format:130x200 mm
  • Liczba stron:208
  • Oprawa:miękka
  • ISBN-13:9788395351105
  • Data wydania:14 marzec 2019
  • Numer katalogowy:391199

RECENZJEjak działają recenzje?

25 gramów szczęścia – historia o mężczyźnie i jego jeżach

Uwielbiam jeże. Te małe kolczaste stworzenia od dawna skradły moje serce, dlatego gdy zobaczyłam pierwsze informacje o książce ,,25 gramów szczęścia” wiedziałam, że będę musiała się z nią zapoznać. Tym bardziej iż nie kojarzę innych pozycji skierowanych do starszego czytelnika dotyczących tych uroczych zwierząt. Dlatego dziś zapraszam do poznania historii Massimo Vacchetta i jego jeży. Pewne spotkania odmieniają życie człowieka. Tak było w przypadku weterynarza Massimo Vacchetta, któremu ewidentnie brakowało czegoś w życiu, przez co nie mógł w pełni się z niego cieszyć, a przynajmniej tak było do czasu aż jego losy złączyły się z życiem małej samiczki jeża – zaledwie 25 gramowej, bliskiej śmierci Ninny. To drobne, bliskie śmierci zwierze od tej pory staje się całym jego światem, a jak się szybko okazuje Ninna będzie dopiero początkiem jego przygody z jeżami. Przyznam szczerze, że sięgając po ,,25 gramów szczęścia” nie spodziewałam się niczego więcej ponad lekką, pokrzepiającą historię o jeżach. Coś co nieco wzruszy, a przede wszystkim zauroczy pozwalając na chwilę relaksu. Niestety już na wstępie muszę powiedzieć, że mocno się zawiodłam. Przede wszystkim niezwykle rzadko zdarza mi się narzekać na styl w jakim napisana jest książka. Tutaj sprawiał on, że początkowo czytało mi się ją fatalnie i gdyby nie to, że jest ona wyjątkowo krótka pewnie bym zaniechała lektury. Antonella Tomaselli, która spisała historię Massima i jego jeży ma niezwykle irytujący zwyczaj pisania krótkich zdań. Czułam się jakbym czytała pracę dziecka z podstawówki, któremu kazano napisać sprawozdanie z kilku dni swojego życia. Bardzo proste słownictwo i konstrukcja zdań, w dodatku podobnej długości przez co lektura jest bardzo monotonna. Dialogi, których jest niewiele są równie bezbarwne, tak samo opisy, nie tyle opisujące coś, co narzucające czytelnikowi uczucia bohatera. Wyjątkiem są fragmenty w których opisywane są sposoby postępowania z jeżami i opieka nad nimi. Tam rzeczywiście czułam jakby głos zabierał fachowiec chcący przekazać jak najwięcej swojej wiedzy i podzielić się swoimi doświadczeniami. Tutaj dochodzę do kolejnego problemu jaki miałam z lekturą książki – zdecydowanie więcej z niej było o życiu Massima niż o jeżach. Teoretycznie nie powinno to być problemem, w końcu to opowieść o nim i jego miłości do tych niezwykłych małych zwierząt, o których wiele osób zapomina. A jednak im więcej książki miałam za sobą tym bardziej odrzucała mnie jego osoba. Szanuję go za jego wiedzę i poświęcenie za pomoc zwierzętom, jednak osobiście nie chciałabym znać tego człowieka. To idealny przykład osoby popadającej ze skrajności w skrajność. Miałam wrażenie, że odkąd zajął się jeżami całkowicie ignorował ludzi ważnych w jego życiu. O jego dziewczynie dowiadujemy się tylko jako wspomnienie na początku i końcu książki. Kompletnie nie potrafię też wybaczyć sceny gdy Ninna zostaje przekazana na kilka dni pod opiekę jego matki, która następnie przez trzy dni nie odbiera telefonu, co u Massimo wywołuje ataki paniki o jeża, a gdy mężczyźnie w końcu udaje mu się dodzwonić, z ulgą stwierdza, że to tylko jego matka złamała rękę. A już czarę goryczy przelała scena w której zarówno Massimo jak i rodzice ośmioletniej dziewczynki, która praktycznie bezmyślnie rzuciła się pod koła samochodu by zapobiec rozjechaniu rannego jeża, bezkrytycznie chwalą jej zachowanie. Ratowanie zwierząt jest ważne i chęć pomocy jest piękna, ale naprawdę nie rozumiem jak choć przez chwilę nikt nie mógł pomyśleć, że mała sama mogła przypłacić to życiem. A niestety takich scen w których Massimo zapomina nie tylko o swoim zdrowiu czy potrzebach innych osób, wymuszając by rzuciły one wszystko by pomagać jeżom, jest zbyt dużo by nie nasunął się wniosek, że w jego sercu zabrakło sympatii i troski dla przedstawicieli własnego gatunku. Cała recenzja dostępna na stronie Kosz z Książkami.

Autor: Kosz z Książkami Data: 11.05.2019

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher