OPIS
Książka wydana wspólnie z Muzeum Etnograficznym im. Seweryna Udzieli w Krakowie
Do 1939 roku tę wojnę nazywano wielką. Objęła całe kontynenty. Zginęło wówczas tylu ludzi, ilu nie zginęło w żadnym innym konflikcie. Ale dzięki niej dokonał się także wielki postęp – nie tylko w technologii wojskowej, ale również w wielu dziedzinach nauki. Potem przyszła kolejna wojna, tej wielkiej trzeba było nadać numer, a w końcu świat o niej zapomniał, bo zdarzyły się rzeczy jeszcze straszniejsze.
Pozostały zdjęcia. „Teka Schulza” to zbiór fotografii zachowany w krakowskim Muzeum Etnograficznym. Liczy ponad tysiąc dwieście zdjęć powstałych w okresie I wojny światowej na obszarze zajętym przez wojska niemieckie po szybkim ruchu frontu wschodniego.
Fotografia wydaje się źródłem łatwym. W końcu wszystko jest widoczne. Ale od tego, co widać na fotografiach sprzed stu lat, dzieli nas nie tylko czas. Patrząc nieuważnie, można popełnić błąd, dać się zwieść pozorom. Tym bardziej że zdjęcia z „Teki” nie przedstawiają trupów na polach bitew, rozpadu i ruin, zostały zrobione obok wielkich wydarzeń. Wojna schowana jest gdzieś poza kadrem i żeby ją faktycznie zobaczyć, potrzeba cierpliwości i skupienia.
Wojciech Nowicki sięga po fotografie sprzed wieku i patrząc na nie, rekonstruuje. Odbudowuje fragment po fragmencie, odkrywając przy okazji, czym była „Teka Schulza” i jakim celom miała służyć. Próbuje też opowiedzieć i zrozumieć świat, który zniknął. W końcu fotografie to „źródło zachęty do dedukowania, spekulacji i fantazjowania”.
„„Krwi tu brak […], rozbryzganych ciał” pisze Wojciech Nowicki w swojej książce o specyficznej kolekcji fotografii z czasów I wojny światowej. Jest to jego „prywatna encyklopedia przemocy”. O fotografii wojennej – ale bez widocznej wojny. Fascynujące!” Chris Niedenthal