OPIS
W dobie daleko posuniętej specjalizacji i ciągłej dywersyfikacji poszczególnych dyscyplin naukowych tracimy z pola oglądu badawczego syntetyczny obraz badanych w sposób „izolowany" obiektów poznania naukowego. W książce przedstawiono megametodologiczną perspektywę badań naukowych, adresowaną do przedstawicieli wszystkich dyscyplin naukowych. Propozycje holistycznej penetracji badawczej umożliwiają „ucieczkę" od „szczegółu do ogółu", od podejścia atomistycznego do ujęć syntetycznych.
W sensie hermeneutycznym badania indukcyjne i empiryczne są wielce obiecujące, ponieważ umożliwiają, poprzez stosowne narzędzia interpretacyjne, „skok" w holizm, czyli ogarnięcie wyższych, szerszych, nieskończonych pól poznania naukowego. Współcześnie punkt ciężkości wielu dyscyplin szczegółowych przeniesiony został z płaszczyzny teoriopoznawczej na płaszczyznę praktyczną. Zapomniano jednakże, że „nic nie jest tak praktyczne, jak prawidłowo sformułowana teoria".
W niniejszym dziele gra narracyjna przebiega w sposób nielinearny. U jego podłoża leży hermeneutyka, która umożliwia „start" do wzniosłych, wielkich narracji badawczych z dowolnego pola szachownicy przestrzeni badawczej, którym może być: zidentyfikowana lub domniemana przestrzeń badań, obszar, pole badań, optyka badawcza, problem, hipotezy, cele, metody, metodyki i narzędzia procesu badawczego.
W rozważaniach zawartych w niniejszej książce osią narracji jest dążenie do niwelacji dychotomii typu: niewiedza podmiotu poznającego (stan ex ante) - wiedza (poznanie prawdy) podmiotu poznającego (stan ex post). Zasadniczym błędem ontologicznym dowolnego typu metodologii jest lokowanie prawdy poza bytem poznającym (jednostką, podmiotem, obserwatorem, badaczem), gdzieś w bliżej niezidentyfikowanej, wyimaginowanej przestrzeni, co oczywiście rodzi przekleństwo dualizmu z jego negatywnymi konsekwencjami typu: zmaganie się z problemem, niecierpliwość twórcza, czas i koszty badań, ryzyko niepowodzenia, etc.
Holistyczną metodologię poznania możemy potraktować również w sensie ontologicznym jako byt przekształcający i doskonalący „samopoznanie" rzeczywistości (uniwersum, absolutu) przez podmioty immanentnie w nim zanurzone. Jest to proces nieskończony, nie w rozumieniu fatalistycznym: oddalania się od prawdy „holistycznej" po kolejnym odkryciu kolejnej prawdy cząstkowej („oddalanie się prawd"), lecz w znaczeniu samodelektowania się bytu uniwersalnego poprzez poznawczą „grę" na nieskończonych odsłonach jego form, znaczeń, przejawów, symboli, nazw, imion, zdarzeń, zjawisk i artefaktów, które wszystkie razem i jednocześnie każde z osobna, w sensie hermeneutycznym, reprezentują i „odbijają" byt pierwotny: niezmienny, nieograniczony i bezczasowy.