OPIS
Gdy usłyszałem przed laty od człowieka, który zachęcił mnie do przekładu Kripkego, że przeczytał Nazywanie a konieczność jednym tchem, nie uwierzyłem. Wiem jednak od dawna, że to prawda. Niewiele jest takich książek w literaturze filozoficznej. Książek tak głębokich, profundystycznych, jak powiedziałby Tadeusz Kotarbiński; tak zasadniczych, bo dotyczących pojęć i spraw, bez których nie obywa się żadna filozofia - nazywania, oznaczania i znaczenia wyrażeń, aprioryczności, konieczności, możliwości, identyczności, istotności - oraz związków między nimi; książek tak bojowych, bo odrzucających poświęcone tym sprawom doktryny, pochodzące od wielkich filozofów, a przy tym spokojnych, bo nastawionych nie na walkę, lecz na badanie. Niewiele jest w filozofii takich książek, bo niewielu jest w filozofii takich ludzi jak Saul Kripke, łączący wielki talent logiczny, poświadczony wybitnymi osiągnięciami, z wyobraźnią metafizyczną. Książek, które czyta się jednym tchem, jest trochę, ale takich, które po takiej lekturze już nas nie opuszczą - takich w każdym stuleciu jest co najwyżej kilka. W stuleciu minionym jest wśród nich Nazywanie a konieczność..-Bohdan Chwedeńczuk