OPIS
Wspomnienia bohatera-narratora z okresu dzieciństwa naznaczonego tęsknota za porzucającym rodzinę ojcem, a w tle - utkany z drobnych, ale wyrazistych szczegółów - obraz schyłkowego Peerelu z jego niepowtarzalnym klimatem, atmosferą społeczną i mentalnością ludzi z różnych kręgów. Świetne portrety matki, babci; problemy, rozterki i dylematy wrażliwego dziecka rozumiejącego zbyt wiele... Ta subtelna, opowiedziana z pozorną lekkością i prostotą historia wciąga bez reszty.
Prof. Joanna Pyszny
W książce odbija się rzeczywistość schyłkowego Peerelu, niepoważna w swojej smucie, infantylna w swoich dramatach. Ach, czego tu nie ma z rekwizytów dzieciństwa i młodości dzisiejszych 30- i 40- latków! I słone masło w wielkich blokach, i gra w kapsle, do której wycinało się flagi z Encyklopedii PWN, i długo nagrzewające się telewizory marki Rubin, i zapachy sklepów, domów, Pewexu. To bardzo zwięzła proza - czasem ledwie kilkadziesiąt słów, które od razu tworzą całość oddziałującą emocjonalnie. To się kojarzy i powiem, że kojarzy się jak najlepiej - z uważną lekturą mistrzów prostej, krótkiej formy z okolic Rosji przede wszystkim. W skromnym, świeckim znaczeniu, opowiadania Bielawskiego to ikony - dają od razu, bez dochodzenia do tego w żmudnym procesie wielostronicowej lektury, poczucie współuczestniczenia w całej złożoności świata przedstawionego, świata zadanego do przeżycia. Duża językowa dyscyplina, przejrzystość i dążność do zgrabnej puenty zdradzają niebagatelny talent polskiego autor - tutaj dobrze wykorzystany na korzyść prozy.
Radosław Wiśniewski