Ciepła, zabawna i lekka komedia romantyczna w wersji książkowej! Przystojny trzydziestolatek musi się ożenić. Inaczej straci całkiem (nie)przyzwoity kawałek fortuny po swoim zmarłym wuju, więc gra jest warta świeczki.
Jego kumpel podsuwa mu do głowy niecodzienny pomysł na konkurs. Tu nie chodzi o miłość, więc wystarczy, by kandydatka miała pasujące mężczyźnie cechy. Tak trafiają na uczelnię, gdzie swoją wiedzę poszerza młoda i ambitna, lecz uboga Łucja i jej dwie cwane koleżanki…
Zakochałam się w okładce tej książki miłością od pierwszego wejrzenia. Delikatna, stonowana. I ten pierścionek w słoiku! Pomysł niebanalny i oddający klimat całej powieści. Gdy pokazałam to zaprzyjaźnionemu grafikowi, widziałam błysk w jego oczach. A potem stwierdził, że już sama okładka go zaciekawiła, bo mówi mu wiele o książce: szukam żony, która będzie kurą domową, będzie posłuszna i spokojna. I na pewno nie będzie wtrącać się do moich spraw!
Historia może i nie jest niepowtarzalna, bo facet szukający żony, by zgarnąć niezły spadek to temat, który już obił mi się o uszy. Ale nie kojarzę takiej książki spod pióra polskiej pisarki.
Ciepła, pozytywna, momentami żartobliwa opowieść z bardzo mocną otoczką domowego ogniska. Bezpiecznej przystani potrzebuje każdy z nas. Taką przystanią dla Łucji jest dom jej babci. Starsza pani wychowała ją, jak potrafiła najlepiej. Dziewczyna szanuje ręce, które się nią opiekowały, wykarmiły i wiele nauczyły. Choć niektórzy będą śmiali się z przesądów, którymi kieruje się Łucja, to jednak nabierają one tu własnego znaczenia: pokazują, jak silnie wnuczka jest związana z babcią, jak ważne są rodzinne tradycje, a wartości wyniesione z domu stają się życiowymi drogowskazami. To jest piękne. Niejeden nastolatek w dzisiejszych czasach mógłby brać z niej przykład.
Hugo to drań. A mimo to bardzo go polubiłam. Zastanawiam się czy on sam jest pociągający czy to jego bogactwo dodaje mu seksapilu i wdzięku? Czy byłby równie zachwycający, będąc przeciętnym Kowalskim? Lub totalnie bez kasy? Na pewno należy do tego typu, jaki lubię w romansach. Silny, męski. Z rysą na sercu, tajemnicami w życiorysie i kulturą osobistą zawsze pod ręką. No, prawie zawsze…
Łucja to mistrzyni gaf. Jeśli jest coś, czego w danym momencie powiedzieć nie wypada, ona to zrobi. I dopiero potem zastanowi się, czy powinna. Doprowadza to do zabawnych sytuacji, choć bywa, że żal mi dziewczyny, a bywa, że ją podziwiam. Dodatkowym smaczkiem w książce są jej zwariowane przyjaciółki. Szkolenie BHP- padłam! Justin Bieber? Serio?
Jest tylko jedno, co mnie trochę irytowało. Angielskie spolszczenia. Rozumiem, że bohater po dłuższym pobycie w Ameryce może wtrącać angielskie wyrazy do polskiej mowy. Ale czy naprawdę nie można ich było zostawić z oryginalną pisownią? I myślę tu choćby o takich słowach jak dżezu. W pierwszej chwili patrzyłam na nie, nie mogąc go ogarnąć i zrozumieć co to za wyraz.
Tu nic nie jest wkurzająco polukrowane. Bohaterowie zachowują się bardzo życiowo, a niejedna osoba zareagowałaby właśnie tak, jak Łucja czy jej babcia. Widać, że Beata Majewska przemyślała dokładnie charaktery i postępowanie swoich bohaterów. Skutkuje to wspaniałą mieszanką emocji i ułatwia współdzielenie ich uczuć. Moim zdaniem widać również postęp w stylu autorki, bo w Eperu jakieś potknięcia się zdarzały. Tu ich nie ma, czyta się bardzo lekko, szybko i z przyjemnością!
Autorce udało się postawić na głowie zakończenie. Byłam mocno zaskoczona i tym bardziej mam ochotę na dalszy ciąg. Hm. Jak zwykle też u Beaty: kończysz czytać jej powieść i wściekasz się na tylną okładkę, że zamiast niej nie ma więcej tekstu. A tu lipa. Trzeba czekać. Tak było z serią Wędrowcy i tak jest z Konkursem na żonę.
Strasznie chciałabym mieć egzemplarz tej powieści w twardej okładce. Byłaby to taka wisienka na torcie.
A jeśli lubicie historie miłosne lub macie ochotę na opowieść pełną rodzinnego ciepła, szacunku do starszych, nieprzewidywalnych komplikacji i do tego trochę romansu (tak, tak, pikantne sceny), sięgnijcie po Konkurs na żonę. Ja gorąco polecam i czekam niecierpliwie na kolejny tom!
Autor: Sniezynka Data: 10.05.2017