OPIS
Z okładki:
Jeden uwielbia babciną szarlotkę, dla drugiego szczytem kuchennej doskonałości są kotleciki przyrządzane przez żonę, trzeci dałby się pokroić za rosołek od mamy, czwarty nie wyobraża sobie życia bez sałatek, które sam robi… Każdy z nas ma jakieś ulubione potrawy. I nic w tym złego! Problem pojawia się, gdy zaczynamy żyć po to, żeby jeść, albo przeciwnie – gdy zupełnie nie dbamy o jakość posiłków, bo mamy na głowie tysiąc ważniejszych spraw.
Jak zatem jeść świadomie? O tym piszą nasi autorzy – specjaliści od dobrego i zdrowego odżywiania. Prosto, jasno i zajmująco pokazują, co możemy zrobić, żeby jedzenie dawało nam radość, sprawiało przyjemność, ale jednocześnie wzmacniało i poprawiało jakość naszego życia.
Ze skrzydełek:
Co zrobić, by jak najdłużej młodość zachować? Przede wszystkim sięgajmy po antyoksydanty! Najpopularniejszym przeciwutleniaczem jest niewątpliwie witamina E, która zyskała miano „witaminy młodości”. Jej główne zadanie to hamowanie utleniania lipidów
i zapobieganie powstawaniu wolnych rodników tlenowych, które uszkadzają komórki
i przyspieszają proces starzenia. Witamina E jest obecna w olejach roślinnych (np. sojowym, słonecznikowym), orzechach, kiełkach zbóż (zwłaszcza pszenicy), wątrobie, jajach i rybach.
Kolejnym źródłem antyoksydantów są owoce i warzywa obfitujące w kwas askorbinowy (głównie cytrusy) i karotenoidy (marchew, dynia, pietruszka, papryka, brokuł, pomidor). Natomiast herbata, kakao, a nawet kawa obfitują w polifenole, którym również można przypisać właściwości antyoksydacyjne.
Zatem jeśli czujemy, że uszła z nas energia, a chcemy przywrócić sobie młodzieńczą radość życia i zachować ją jak najdłużej, jedzmy dużo ryb, orzechów, łączmy je z warzywami
i owocami, popijajmy herbatą albo kakao. To zapewni nam długą, radosną młodość!
Fragmenty:
„Co znaczy: najeść się? Jedzenie to przyjemność. Źródło siły i energii. Fundament, na którym budujemy nasze zdrowie. „Najeść się” to zaspokoić podstawowe potrzeby fizjologiczne. To nasycić się tak, by nie czuć głodu. Jednak za sprawą wielu czynników, a zwłaszcza szybkiego tempa życia, często zapominamy, że „najedzenie się” oznacza także dostarczenie organizmowi niezbędnych składników odżywczych. Bez pośpiechu, bez nerwowych ruchów, bez chwytania czegokolwiek, co jest pod ręką – pożywienia słabej jakości, wysoko przetworzonego, pełnego chemii. A trudno o coś przyjemniejszego niż najeść się w spokoju, w pozytywnej atmosferze, w towarzystwie bliskich osób. Delektować się smakiem, chłonąć zapachy.
„Najeść się” to wsłuchać się w swój organizm i odpowiedzieć na jego potrzeby. Czego mu brakuje? Co jest ważne? Z czym sobie nie radzi? Czego nie toleruje? Co go wzmacnia? Odpowiedzi na te pytania prowadzą właśnie do talerza. „Najedzenie się” nie ma też nic wspólnego z niedojadaniem i przejadaniem się.
– Dosłownie „najeść się” oznacza zlikwidować nieprzyjemne ssanie w żołądku, które zmusza nas do poszukiwania pożywienia. Idealnie byłoby, gdybyśmy najadali się tym, co służy utrzymaniu nas w pełnym zdrowiu i sprawności fizycznej. Nie wystarczy jeść, należy się odżywiać – tłumaczy dr n. med. Elżbieta Gabrowska, dietetyk kliniczny na Oddziale Leczenia Żywieniowego Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
– Racjonalne odżywianie polega na regularnym przyjmowaniu posiłków i dostosowaniu ich objętości do potrzeb organizmu, by nie tyć. Racjonalne żywienie polega też na urozmaicaniu posiłków. Bez wskazań klinicznych nie powinniśmy eliminować niektórych produktów
z diety tylko dlatego, że robią to inni”.
(Katarzyna Klimek-Michno, „Zdrowo się najedz”)