OPIS
Publikacja podręcznika Hipertensjologia wydanego po raz pierwszy pod egidą Polskiego Towarzystwa
Nadciśnienia Tętniczego stanowi kontynuację działań PTNT w zakresie poprawy opieki nad
chorymi z nadciśnieniem tętniczym.
Nadciśnienie tętnicze pozostaje jedną z głównych przyczyn zgonów w XXI wieku, choć od ponad
100 lat toczą się badania nad zrozumieniem patomechanizmów prowadzących do wzrostu ciśnienia tętniczego oraz działaniem leków, które mogłyby skutecznie je obniżyć. Dotychczasowe próby wyjaśnienia etiopatogenezy nadciśnienia wydają się równie mało skuteczne jak dążenia do poprawy kontroli choroby.
Mimo że od czasu opisu przez Władysława Biegańskiego w 1891 roku stwardnienia tętnic określanego jako skleroza tętnic udało się określić znaczenie układu sympatycznego, zdefiniować znaczenie układu
renina angiotensyna aldosteron, a także opisać szereg innych substancji odpowiedzialnych za rozwój nadciśnienia, to jednak ciągle nie wiadomo, który element z mozaiki Page a z 1949 roku jest głównym winowajcą. Co więcej, wiele odkryć z ostatnich lat w zakresie dziedziczenia nadciśnienia nie przyczyniło się do jednoznacznego wyjaśnienia zagadki wzrostu ciśnienia tętniczego.
Postęp daje się zauważyć nie tylko w zakresie badań nad patofizjologią nadciśnienia, ale także
w zakresie diagnostyki, a pomiary domowe i 24-godzinne monitorowanie stały się codziennym standardem postępowania. Coraz powszechniej wprowadza się metody oceny nadciśnienia wtórnego, w tym poszukiwania chorych z bezdechem sennym. Mimo to ponad 20% chorych ma ciągle nierozpoznane
nadciśnienie tętnicze.
Ostatnie lata przyniosły zahamowanie rejestracji nowych klas leków hipotensyjnych, a główny kierunek badań to powstawanie preparatów łączonych składających się z dwóch lub trzech leków, które wykazują się skutecznością i bezpieczeństwem w monoterapii.
Efektem postępu w zakresie zrozumienia patofizjologii, diagnostyki, skutecznych leków oraz większej świadomości społecznej co do zagrożeń związanych z nadciśnieniem jest istotny wzrost liczby chorych
skutecznie leczonych, choć nie można zapomnieć, że jedynie u 26% chorych wartości ciśnienia są dobrze kontrolowane.