OPIS
Żyjemy w świecie, w którym nasiona są wszechobecne. Pewnie właśnie dlatego zupełnie nie zwracamy na nie uwagi, rzadko (jeśli w ogóle) zastanawiając się nad ich znaczeniem – dla środowiska, ewolucji, a także dla nas samych. A przecież zaczynamy dzień od kawy, chodzimy w bawełnianych ubraniach, delektujemy się popołudniową czekoladą – nie wspominając o zjadaniu nasion w tysiącach innych postaci.
Ale nie chodzi tylko o tę prostą, użytkową funkcję nasion, znacznie ważniejsze (i ciekawsze) jest to, co jeszcze im zawdzięczamy. Od narodzin rolnictwa (spróbujcie wyobrazić sobie rolnictwo oparte, dajmy na to, na uprawie paprotników...) przez odkrycie Ameryki aż po rewolucję przemysłową (która rozpoczęła się w przemyśle włókienniczym, początkowo zmieniając Anglię, a później Europę i cały świat). Wynalazek maszyny do oddzielania włókien bawełny od nasion przyczynił się do wzbogacenia USA, nadejścia wojny secesyjnej i rozkwitu kolonializmu. Od niepamiętnych czasów substancje pozyskiwane z nasion służą medycynie, ale też katom i zabójcom (z agentami KGB na czele), a dziś interesują także terrorystów. Wspomnijmy jeszcze o owocach – istniejących tylko po to, by kusić, pokornym sługom nasion, bezwzględnie wykorzystujących zwierzęta do rozprzestrzenia się po całym świecie (tak, my też im w tym pomagamy).
Jeśli macie złe wspomnienia ze szkoły – dotyczące na przykład podziału nasion na „bielmowe, bezbielmowe, obielmowe”; jeśli prześladuje was wizja poleceń typu „wymień różnice między roślinami nago- i okrytonasiennymi”, tym bardziej musicie sięgnąć po „Triumf nasion”. Z tej książki dowiecie się wszystkiego, co zawsze chcieliście wiedzieć o nasionach, a o co baliście się zapytać. Do tego zaś przekonacie się, że można o nich pisać prosto, zrozumiale i zabawnie.