OPIS
Bogaty człowiek z miasta Łodzi to powieść sensacyjna o losach kosztowności, które zostały zrabowane Żydom z łódzkiego getta i ukryte jeszcze podczas wojny na Pomorzu. Interesują się nimi służby specjalne Izraela i Polski oraz kilka innych osób, w tym główny bohater książki. Komu uda się rozwiązać zagadkę i kto na tym skorzysta?
Czytelnik pozna również historię wielkiej miłości i zdrady. Pojawi się także kilka trupów. Żywa fabuła i lekki styl sprawiają, że książkę czyta się jednym tchem.
Warto też odnotować, że zdecydowana większość opisywanych zdarzeń jest prawdziwa!
Osoby przebywające w tym getcie-obozie nie miały prawa posiadać żadnych kosztowności ani pieniędzy poza tymi, które zostały wydrukowane przez Rumkowskiego. Oczywiście, że mieszkańcy getta nie wszystko oddali. Z oficjalnych statystyk wiadomo jednak, że Biebow zebrał od tych żydowskich straceńców kwotę ponad osiemdziesięciu milionów marek. Na ówczesne czasy była to zawrotna suma. Pieniądze te trafiły do Rzeszy, ale czy to wszystko, co oddali Żydzi do gettowego banku, i czy to wszystko, co im zagrabiono?
Pod koniec 1943 roku było już wiadomo, że wojna jest przegrana. Należy przypuszczać, że Biebow, wspólnie z kolegą Gertlerem i raczej za wiedzą Rumkowskiego, skręcili na boku coś dla siebie.
Trzeba także domniemywać, że Biebow zawarł spółkę z naszym pułkownikiem, baronem i dowódcą 505 Batalionu Pionierów. Zapewne po te cenne „towary” wyłudzone od Żydów z getta jeździli Konrad i jego kompani. Po wojnie mieli się chyba podzielić i żyć „długo i szczęśliwe”, na przykład w Argentynie.