Przebudzenia mogą być różne: gwałtowne i łagodne, radosne i pełne lęku, a także takie, kiedy nie wiemy, czy to jeszcze sen czy jawa. Ale najbardziej niesamowite przebudzenie czeka Eryka Kafkę, jedenastoletniego bohatera tej powieści. Pewnego zwyczajnego dnia chłopiec budzi się w swoim pokoju, we własnym łóżku i od tej chwili nic już nie jest takie jak zwykle. Przed domem czekają na niego trzej nieznani mężczyźni i wspaniała limuzyna. Dokąd zabiorą Eryka i czy chłopcu uda się przejść zwycięsko przez próbę piętnastu kroków?
Historia dosłownie nie z tej ziemi, pełna zadziwiających zwrotów akcji, dramatycznych wyborów i niezwykłych postaci.
* * *
„Nie mogę zdradzić fabuły, bo od samego początku pełna jest niecodziennych zdarzeń, których przyjemność odkrywania wolę zostawić Wam. Znajdziecie tu i wątek kryminalny, i miłosny. Będą gadające zwierzęta, agenci zaświatów, duchy i przestępcy. Gdybym miał określić książkę jednym słowem, powiedziałbym ZASKAKUJĄCA. Gdybym musiał wskazać, co jest w niej najlepsze, wybrałbym WYJĄTKOWY KLIMAT, rzadko spotykany w książkach dla młodzieży.”
Aleksy Krysztofiak, ksiazkinaczacie.pl
Grzegorz Gortat
Pisarz, tłumacz, urodzony w Łodzi, od lat zamieszkały w Warszawie. Absolwent filologii angielskiej na Uniwersytecie Warszawskim. Dwukrotnie wyróżniany w konkursie Polskiej Sekcji IBBY (Do pierwszej krwi, Szczury i wilki). Powieść Do pierwszej krwi otrzymała nagrodę Polskiego Towarzystwa Wydawców Książek. Prywatnie pasjonat czytania, sztuki, historii i sportu. Sam od siebie zaraz dodaje: "I człowiek mocno ‘zezwierzęcony’. Bo w dorosłym życiu zawsze towarzyszą mi zwierzęta. Ale z wyjątkiem królicy Luśki, żadne nie pojawiło się w naszej rodzinie jako w pełni świadomy nabytek. Przychodziły niejako zrządzeniem Losu. Pierwszy był Czan, prawie rasowy owczarek niemiecki. Był członkiem rodziny przez 15 lat i przez długi czas towarzyszyły mu świnka morska i kanarek, z którymi żył w wielkiej przyjaźni. Później podarowana przez przyjaciela, trafiła do nas kapryśna piękność cesarskiego pochodzenia, czyli panna pekinka Czinka. Odeszła po 16 latach. A od dwóch lat jest z nami Lola, niemalże nowe wcielenie Czana. Zmusza mnie do porannego wstawania i spacerów nawet w słotną jesień. I codziennie mi uświadamia, że życie bez zwierząt byłoby może dużo łatwiejsze, ale czy lepsze?".