OPIS
Po stłumieniu buntu niemieckich mieszczan w stołecznym Krakowie Władysław Łokietek zarządził ostre represje wobec jego uczestników. Zastosowano przy tym osobliwy test polskości – ścinano głowę każdemu, kto nie potrafił poprawnie wymówić słów: soczewica, koło, miele, młyn. A jeśli w ręce egzekutorów wpadł rodowity Polak, tyle że borykający się z problemami artykulacyjnymi? No cóż, ktoś taki miał prawdziwego pecha…
Dziś na szczęście wady wymowy nie pociągają za sobą tak drastycznych konsekwencji, ale… jak cię słyszą, tak cię piszą. Dlatego prawidłową wymowę i dobrą dykcję warto ćwiczyć w każdym wieku. Ta książka jest skutecznym narzędziem doskonalenia wymowy, równie dobrym jak kamyki, które uczyniły z jąkającego się Demostenesa najwybitniejszego mówcę starożytnej Grecji, lecz o wiele przyjemniejszym. Zabawne wierszyki utrzymane w stylistyce purnonsensu pozwolą ćwiczyć giętkość języka w atmosferze dobrej zabawy. Zawarte w tym zbiorku rymowane łamacze językowe prezentują zróżnicowany poziom trudności, dlatego mogą po nie sięgnąć zarówno dzieci, jak i dorośli.