OPIS
W tej książce nic nie jest typowe. Szukając kreacji na randkę, bohaterka trafia do sklepu z odzieżą artystyczną, którą prowadzi koszmarna sklepikara, a właściwie przy bliższym poznaniu zwyrodniały sklepikarz. Wkrótce potem wydarzenia stają się wręcz nierealne.
W różnych okolicznościach pojawia się cała galeria dziwacznych postaci ludzkich, zwierzęcych i fantastycznych, które próbują ratować świat. Tutaj równolegle istnieją i smoki, i GPS, za pomocą którego bohaterka szuka drogi przez miasto. Ale nie wszyscy jej sprzyjają, spotyka także wrogów, szpiegów, obleśnego starucha czy podstępne dzieci. Dla jednych będzie to literatura zwariowana, dla drugich ambitna, ale z pewnością nikogo nie pozostawi obojętnym. Do tego zabawne dialogi, nieoczekiwane zwroty akcji i zaskakujące rozwiązania. Nikt nie będzie się nudził podczas tej lektury.
Ekipa wyglądała i groźnie, i śmiesznie, każdy z nich, ubrany w biały uniform, trzymał mopa z napisem Vir-Cia. Dobre wrażenie gwałtownie kończyło się na wysokości szyi, napotkawszy zarost wielki jak sierść słonia, czerwone przekrwione nosy, mało stabilne i niekompletne uzębienie i spływający na barki olej z włosów do wabienia mało wybrednych samic prymitywnych gatunków.
— Eeeekiiipaaa, sprząąąąątająca, nieee maaa na liiście — wycedził żółw.
— Przynieśliśmy przysmak, król kazał.
— Króóóla teeeż nie ma na liście, cooo tooo zaa przysmaaak?
— Leczo z muszką syberyjską — odpowiedział diabeł.
Żółwiowy język wyturlał się niczym czerwony dywanik.
— Leeeczoo z muuuuszkkką? — Otworzył małą szybkę. — Podać prooooszęęęę.
Wlała zawartość małej czerwonej buteleczki prosto do otwartej paszczy.
— Pyszne, skąd to macie? — powiedział ożywiony, szybko mówiący żółw z trochę zmutowanym głosem.
— Tajemnica handlowa.
— Czego chcecie?
— Jesteśmy ekipą sprzątającą — wskazała stojących tuż za nią i zasłoniła diabła.
— A co macie posprzątać?
— Moskitierownię — odrzekła, choć myślała o całym świecie.
(fragment książki)