OPIS
Ta książka to zapis moich trzech lat bycia świadkiem, obserwatorem tego, co się dzieje niedaleko Warszawy, godzina jazdy samochodem, w województwie świętokrzyskim. Opowiedziana historia przypomina mi klimaty, jakie poznałem, opisując porwanie i śmierć Krzysztofa Olewnika. Tutaj także spotkałem pełnomocnika rodziny Olewników mecenasa Ireneusza Wilka i policjanta Remigiusza M., który publicznie był obarczany błędami popełnionymi w śledztwie w sprawie porwania Krzysztofa (niedawno sąd oczyścił go z zarzutów). Tak jak w Świerczynku, Drobinie, Płocku, i tutaj ludzie w walce z przestępczością zostali pozostawieni sami sobie. Widzę taki sam dramatyczny przykład bierności potężnego aparatu państwa wobec tragedii jednostki. Kiedy w Sejmie siostra Krzysztofa, Danuta Olewnik-Cieplińska, powiedziała: „Ja już nie wierzę w to państwo!”, wielu uznało, że też już nie wierzy. Przykłady tego widzieli na co dzień w swoich miejscowościach.