OPIS
Seria wydawnicza „Przywrócić Pamięć” ma przybliżyć współczesnemu społeczeństwu publikacje założycieli ruchu skautowego, twórców rozwoju idei i metodyki harcerskiej z lat 1911–1939.
Reprint wydania z 1922 r.: HARCERSTWO - PRACA ZBIOROWA
Szerokie sfery naszego społeczeństwa, nawet inteligencja, a nawet wychowawcy i nauczyciele zawodowi słysząc nazwy „harce“, „harcerstwo“, „związek harcerstwa“ albo zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, co te nazwy mają oznaczać, albo też mają o harcerstwie tylko bardzo niejasne pojęcie. Co gorsza, bardzo wielu pracowników harcerskich nie wie dokładnie co to jest harcerstwo — stąd nieraz namiętne i długie dyskusje np. na temat, że harcerstwo to nie organizacja, ale ruch i t. p.
Na pytanie powyżej postawione: co to jest Harcerstwo, otrzymujemy zwykle trzy odpowiedzi: Harcerstwo to 1) system wychowania, 2) ruch wychowawczy młodzieży, 3) organizacja wychowawcza. Niejasności i nieporozumienia, stąd właśnie pochodzą, że kiedy jedni mówią o harcerstwie jako o organizacji — inni odpowiadają im mając na myśli harcerstwo — ruch wychowawczy lub harcerstwo — system.
System wychowawczy harcerski — to zbiór metod i środków zaproponowanych przez jenerała Baden-Powella na podstawie doświadczeń jego własnych i doświadczeń szeregu wychowawców, wychowawców raczej z zamiłowania i intuicji — niż z zawodu i nauki pedagogiki.
Zrozumienie tego systemu jest prawie niemożliwe bez zaznajomienia się z życiorysem Baden-Powella — tak dalece związany jest system z indywidualnością twórcy. Polecam w tym względzie książkę A. Małkowskiego „Jak skauci pracują“ oraz mój artykuł w numerze harcerskim Tygodnika Ilustrowanego (nr. 6 z 5 lutego 1921 r.). Baden-Powell jest człowiekiem, który nietylko w wykonywanie obowiązków i zaleceń państwowych wkładał niespożytą energję, wielostronną wiedzę i zadziwiającą inicjatywę — ale ponadto z własnej inicjatywy podejmował prace, pożyteczne dla ojczyzny. Zdaje się, że taką postać możnaby uznać za ideał obywatela imperjum angielskiego, że wychowanie takiego obywatela jest celem skautowego wychowania, jeżeli chcemy odszukać w nim coś więcej określonego ponad ogólnie uznany ideał harmonijnego rozwoju władz duszy i ciała.
Zasady główne systemu — to wychowywanie do czynu przez czyn, (w przeciwieństwie do wykładowego nauczania) skierowywanie instynktów i upodobań młodzieży w kierunku zajęć kształcących dobre nałogi i szlachetne uczucia (w przeciwstawieniu do tłumienia czy ujarzmiania popędów metodami starej pedagogiki); ujęcie w określone formy i wykorzystanie wpływów kolegów i towarzyszy; zainteresowanie rodziców wychowaniem i łączność ścisła z rodziną i szkołą lub pracodawcą, — co stanowi ważny przyczynek do uzgodnienia oddziaływań rozmaitych czynników wychowawczych. U podstawy tego wszystkiego znajomość duszy i ciała chłopca, czy dziewczyny, rozwoju psychicznego i fizycznego młodzieży.
Czytający te słowa pedagog powie: przecież to wszystko rzeczy znane i stanowiące podstawy pedagogiki współczesnej. Zdanie słuszne — pamiętajmy jednak 1) że nawet wiele szkół angielskich wprowadziło system skautowy (a zatem on dopomógł do urzeczywistnienia teoretycznie uznanych zasad i postulatów), 2) że jeśli chodzi o nasze stosunki, to pomiędzy pedagogiką wykładaną, propagowaną przez oświecone sfery kierujące wychowaniem w Polsce — a praktyką „pedagogiczną“ w wielkiej ilości szkół istnieje głęboka i szeroka przepaść. Będzie zatem dużą zasługą harcerstwa, jeżeli choć w małym stopniu przyczyni się do jej zapełnienia.
Trzeba tu podkreślić raz jeszcze, że Baden Powell i jego uczniowie (instruktorzy kierujący skautingiem w Anglji) doprowadzili metody skautingu do dzisiejszego stanu drogą doświadczenia, że system się wzbogaca, a częściowo przekształca, nie można zatem mówić o nim jako o czemś już skończonem i pełnem. Zmiany i uzupełnienia mają właśnie na celu coraz lepsze przystosowanie środków do rozwoju młodzieży, zagadnienia wysuwają się i są rozwiązywane w miarę pracy, tak np. doszło do wyodrębnienia zagadnienia wilcząt, dzieci w wieku 9—11, 12 lat oraz włóczęgów (rover scouts), młodzieży dorastającej, której nie wystarczają już zwykle ćwiczenia skautowe, która chce prowadzić już jakąś „robotę społeczną“, — a także do wyodrębnienia zagadnienia Old Scouts, u nas Starszego Harcerstwa. Nawet zagadnienie skautingu żeńskiego wydaje się być w pewnym stopniu pochodnem, czego najlepszy dowód w jego późniejszym rozwoju i uzależnieniu początkowem co do metod od skautingu męskiego.
Na tem miejscu zaznaczyć też wypada, że polski system wychowania harcerskiego różni się w wielu szczegółach od systemu skautowego. Różnice pochodzą: 1) z celowego przystosowania systemu Baden-Powella do naszych warunków, przedewszystkiem do naszego charakteru narodowego; 2) z wpływów różnych czynników, które oddziaływują na harcerstwo od chwili jego powstania (wpływ organizacji t. zw. ideowych, o charakterze samokształceniowym; wojskowych i odrodzeniowych: Eleusis i Wyzwolenie (Eleuterja); słabe zainteresowanie się społeczeństwa i szkoły — ogólnie mówiąc: wpływ środowiska i ludzi wśród których „zamorska roślina“ skautingu wzrastała na gruncie polskim). Jeśliby porównać to, co te zmiany wprowadziły, dodatniego, do systemu, wzbogacając nasze harcerstwo w zestawieniu z skautingiem, z tem, przez co system w praktycznem zastosowaniu niejednokrotnie wypaczyły — porównanie bodaj czyby wypadło na naszą korzyść. Nie należy jednak z tego powodu źle wróżyć: praca harcmistrzów doprowadza do stopniowego oczyszczenia systemu harcerskiego od mniej lub więcej przypadkowych naleciałości i byle miała zapewnioną ciągłość — da z pewnością po kilku latach dobre wyniki.
Poświęćmy chwilę uwagi sprawie harcerstwa, jako ruchu. Historja skautingu i harcerstwa daje nam pewne wskazówki. Oto zanim Baden-Powell przedstawił swój system w „Scouting for Boys“, zanim w Polsce gdziekolwiek ujęto harce w system — młodzież skautowała i harcowała samorzutnie, posługując się w Anglji, książeczką „Aids to scouting“ (Wskazówki do wywiadów), napisaną dla żołnierzy — u nas różnemi podręcznikami gier i ćwiczeń np. sokolich (sokole drużyny młodzieży). Ruch młodzieży zatem możnaby w pewnym stopniu uważać za podstawę i przyczynę powstania systemu i organizacji. Z drugiej strony jednak jest już rzeczą doświadczalnie stwierdzoną, że wychowanie w drużynach daje nietylko w wyniku ludzi lepiej od innych przygotowanych do spełnienia obowiązków obywatelskich i walki o byt, ale że nadto ludzi tych zespala z sobą, wytwarza z nich zwartą gromadę, natchnioną duchem apostołowania swych zasad i podbijania zmaterjalizowanego świata w imię odrodzenia. Widzimy to w ruchu skautowym na uniwersytetach angielskich, a u nas w starszem harcerstwie.) Tutaj ten ruch młodzieży jest skutkiem pracy w drużynach, przejawia się przedewszystkiem jako prąd odrodzenia moralnego.
Jest rzeczą jasną, że prąd ten powstaje znacznie wcześniej, już wśród młodzieży dorastającej, a także, że wpływ jego na całokształt spraw narodowych zaznaczyć się będzie mógł dopiero wtedy, gdy znaczniejsza ilość starszych harcerzy znajdzie się na odpowiedzialnych stanowiskach w społeczeństwie.
Nazwy „ruch“ używa się czasem w przeciwstawieniu do nazwy „organizacja“. Rozpoczął ten nieszczęśliwy spór o to „czy harcerstwo jest ruchem, czy organizacją“ ś. p. Andrzej Małkowski, jeden z twórców Harcerstwa.) Niema bodaj Zjazdu harcerskiego, by ta kwestja nie wypływała w dyskusji. Wydaje mi się, że spór toczy się w dużym stopniu o wyrazy, a nie o pojęcia. Organizacja jest istotną i nieodłączną częścią systemu Baden Powella, jakkolwiek jest w nim tylko środkiem.
Izby, warsztaty, obozy, schroniska dla harcerzy — włóczęgów, kursy, wystawy, wydawnictwa, pokazy, zloty i wszystkie niemal inne środki systemu B. P. wymagają organizacji i funduszów, a fundusze — znów wymagają organizacji. Harcerstwo dlatego przedewszystkiem dotychczas nie mogło należycie się rozwinąć, że nie miało porządnej organizacji, która obecnie dopiero powstaje. Mieliśmy „ruch“, ale nie mieliśmy organizacji, mieliśmy — ducha, bez ciała, Harcerstwo bez Związku. Mieliśmy olbrzymie nieraz wysiłki pochłaniające najlepsze lata pracowników harcerskich — z małym skutkiem, bo bez ciągłości pracy, a ciągłość może dać tylko organizacja.
W Polsce porządne postawienie strony organizacyjnej ma jeszcze donioślejsze znaczenie niż w Anglji. Anglik jest indywidualistą flegmatycznym i uporządkowanym, Polak przeciętny indywidualistą krewkim i niesystematycznym. Naogół nie umiemy organizować. O ile zupełnie fałszywem byłoby usiłować przerobić Polaka na modłę pruskiego człowieka automatu, oczekującego rozkazów z góry, o tyle przyuczenie do celowego wiązania naszych bujnych nieraz indywidualnych usiłowań w społeczną całość uważam za jedno z najistotniejszych zadań wychowania wogóle, a harcerstwa w szczególności.
Powyższe, choć tak bardzo pobieżne uwagi wskazują nam jednak, że ze sprawą pracy harcerskiej łączy się wielka mnogość zagadnień. Przynajmniej niektóre z nich, najważniejsze, muszą jasno przedstawiać się w świadomości kierowników harcerstwa, muszą znaleźć odpowiedzi zarówno w myśli, jak w czynie. Wielką rolę w stawianiu i rozwiązywaniu zagadnień odegrać mogą nasze czasopisma — to jednak nie wystarcza. Szeroko rozpowszechniony Ruch, liczna już dziś organizacja wymagają pewnych wytycznych, uznanych przez znaczną część swych członków, jeżeli nie przez całość. Wytyczne te nie mogą krępować inicjatywy — ale muszą być podstawą pracy twórczej każdego instruktora, każdej instruktorki. Wielka organizacja wymaga także pewnych ustalonych niezbędnych form postępowania, ułatwiających czynności organizacyjne i administracyjne, upraszczających je, a zatem ułatwiających rozwój treści pracy. Jednem słowem — Harcerstwo potrzebuje ogólnego podręcznika.
Warunki pracy kierowników Z. H. P. nie pozwoliły dotychczas na opracowanie takiego podręcznika. Potrzeba jednak jest wielka — trzeba więc znaleźć sposób zadośćuczynienia jej. Stąd pomysł wydawnictwa zbiorowego, dającego w szeregu monografji materjał do prowadzenia roboty harcerskiej.
Monografje te różnej będą wartości i nie wyczerpią zapewne całokształtu zagadnień. Chcemy jednak w nich zebrać rozrzucone dziś lub wogóle nie opracowane i nie drukowane wyniki doświadczeń pierwszego dziesięciolecia Harcerstwa — zastrzegając jednak z góry, że naogół będą to tylko szkice, podstawy do dalszej pracy.
Wypada i to zaznaczyć, że niektóre monografje będziemy drukowali poza niniejszem zbiorowem wydawnictwem, ze względu na ich specjalny charakter lub życzenia autorów. Tu należą np. Tworkowskiej „Zastęp Harcerek“; Sikorskiego, „Programy ćwiczeń“; Sikorskiego i Czechowiczówny, „Gry i zabawy ruchowe“.
Ze względów technicznych, głównie z powodu niemożności otrzymania na czas rękopisów od osób bardzo zajętych, musieliśmy przyjąć porządek artykułów inny nieco niżby tego może systematyczność wymagała. Zdecydowaliśmy się jednak na to, aby nie opóźniać wydania materjałów już do druku gotowych.
Uwagi i materjały do ulepszenia wydawnictwa prosimy przesyłać pod adresem: Warszawa, Aleje Ujazdowskie 37 — 12. Inspektorat Harcerski Ministerstwa W. R. i O. P.
St. Sedlaczek.