OPIS
Utarło się powiedzenie „niechciana ciąża”. Nie zgadzam się z tym określeniem, bo od kiedy czyjekolwiek prawo do życia jest zależne od tego, czy ktoś go chce? Sądzę, że każda matka, która dowiaduje się, że jest w ciąży, czuje, że nosi w sobie dziecko. Jeśli dopuszcza się aborcji wmawiając sobie, że to jeszcze nie człowiek, lecz jakaś tam tkanka ciążowa, zlepek komórek, to okłamuje samą siebie. Ten krok będzie ją kiedyś wiele kosztował.
Nie ma usprawiedliwienia dla aborcji. Niestety, dziecko nie zawsze pojawia się w odpowiednim momencie. Różnie w życiu bywa, różnie układają się losy nas, kobiet. Każdej z nas może wydawać się, że sytuacja, w której się znalazła, jest wyjątkowa. Jednak takich „wyjątkowych” sytuacji są tysiące.
Gdy pojawia się ciąża, ta „niechciana”, kobiecie usuwa się grunt pod nogami. Może zastanawia się nad aborcją sądząc, że jej sytuacja jest najgorsza z możliwych, wyjątkowa. Jednak czas płynie, wszystko wokół nas się zmienia, my same się zmieniamy.
Nigdy nie spotkałam się z wypowiedzią, by kobieta po urodzeniu „niechcianego” dziecka, żałowała, że go nie zabiła, że nie usunęła ciąży. Te „niechciane” dzieci są większą radością dla kobiet niż te wyczekiwane, bo uświadamiają im, że tak niewiele brakowało, a mogły się nie urodzić.