OPIS
Andrzej Ballo jest jak bard doby mediów społecznościowych. To zakpi, to ubolewa nad kondycją człowieka, to znowu wadzi się z bliźnimi i z Bogiem. Kilkutysięczne stadko facebookowych znajomych niemal każdego dnia obdarza jakąś przekorną myślą. Nie pod każdą z nich łatwo przychodzi kliknąć „lubię to”. Niekiedy przydałby się przycisk z kciukiem w dół. Prawda potrafi być wkurzająca.
Codziennie coś zapisuje. Zachwyty i znudzenia, zwątpienia i tęsknoty za sensem, chwile z sobą samym i czas z innymi zamienia na wiersze napisane, tak jakby wszystko było poezją. Skąd ta potrzeba? „Nie da się uciec od elementarnych pytań, od refleksji, od samostanowienia. Człowiek współczesny boi się tego jak urzędu skarbowego. Może stąd tyle depresji, neuroz, uzależnień, fiksacji, frustracji itp. Zresztą nie znoszę psychologii. Przypomina mi kiepskiej jakości filmy animowane. Nie zastanawiam się, co mnie inspiruje. Po prostu rozglądam się …wszystkimi zmysłami.”
Niektóre z wierszy, poza Facebookiem, znajdują także przeznaczone im przez naturę miejsce na drukowanych kartkach. Ten zbiór opracowany graficznie przez Zofię Herbich jest już szóstym w dorobku autora. Tom „Lubię to!” – mocny w swej formie, treścią sięga do głębi ludzkiej wrażliwości, ośmiela do pytań o to, co dla nas najważniejsze: o sens, o istotę, o to, gdzie szukać piękna.
...............................................................................................................................................
Książkę polecają:
Jeśli ktoś szuka liryzmu w tej poezji, to go... znajdzie.
Jak perłę na śmietnisku, przysypaną stosem sarkazmu oraz ironii.
Zatrzyma się, pomyśli i zazwyczaj wzruszy.
Ballo nieudolnie maskuje swoją wrażliwość cynizmem.
Janusz L. Wiśniewski – naukowiec, pisarz, autor m.in. książek Samotność w sieci oraz Na fejsie z moim synem
Andrzej Ballo reprezentuje wszystko co najlepsze w przestrzeni intelektualno-duchowej, którą zwykło się nazywać staromodnym już dziś – niestety – określeniem: wrażliwy twardziel. Jego twórczość lokuję na tej samej półce co wiersze Charlesa Bukowskiego, tuż obok powieści Ernesta Hemingwaya i Marka Hłaski. Że nie jest to porównanie na wyrost, zechce mi z pewnością przyznać każdy, kto zajrzy do zbioru jego wierszy. Jest w nich namysł i delikatność, ironia i wzruszenie, moc i szczerość, których próżno szukać gdzie indziej.
Andrzej Saramonowicz – scenarzysta, reżyser, dramaturg
Wiersze Andrzeja przykuły moją uwagę swoją głębią. Mają drugie i trzecie dno…
Język którego używa, bywa szorstki, lecz w tym wypadku to zaleta. Mowa jakby potoczna, podniesiona do wyższej rangi znaczeń… Zawsze czytam z zainteresowaniem i ciągle mnie zaskakuje swoim widzeniem rzeczywistości pokazanej minimalistycznie i jakże trafnie.
Grzegorz Skawiński – kompozytor, wokalista, autor tekstów