OPIS
„Polacy to dziwny naród (…) strzemienny, strzemienny… i tak do rana” – możemy usłyszeć w jednym z najlepszych polskich seriali ostatnich dwóch dekad – Ekstradycji w reżyserii Wojciecha Wójcika. I choć kwestia ta wydaje się niezbyt dobrze świadczyć o nawykach naszych rodaków, to jednak w pewnych kręgach przeszła do legendy. Jak zresztą i sam serial. Tymczasem niniejsza publikacja to skromny zbiór toastów i przyśpiewek biesiadnych, które są nieodłącznym elementem niemal każdej tak zwanej okazji, bo i – jak śpiewał współczesny bard Kazik Staszewski – „Polacy są tak agresywni (…) bo ciągle zimno i pada, zimno i pada… (…) a to dlatego, że nie ma słońca”. Cóż, chcąc dalej cytować popkulturowe klasyki „w tak pięknych okolicznościach przyrody …i tego, i niepowtarzalnych”, aż chce się… usiąść i napić. Ale by ktoś nie odczytał przewrotnie przesłania niniejszej książeczki, już we wstępie warto zaznaczyć, że choć to naród znad Wisły uważa się w Europie za najchętniej sięgający do kieliszka, trzeba sprawiedliwie zaznaczyć, że przeważającą część zestawienia stanowić będą przemowy z tezą, czyli toasty gruzińskie. Im to bowiem zawdzięczamy zarówno sam pomysł na opracowanie wyboru, jak i rozkwit mody na długie, ba, często niekończące się tyrady, dlaczego warto się napić.
Szukającego w przeróżnych zbiorach, zarówno tych wirtualnych, którymi w ostatnich latach obrodził polski internet, jak i tych drukowanych, nie dziwi, że znakomita większość to wariacje na temat tego, co znamy wszyscy. A jednak alkoholowe przyśpiewki oraz toasty biesiadne to dzisiaj już nieodłączna część kultury, której wyprzeć się wprost nie sposób. Poniższy zbiór nie obejmuje oczywiście wszystkiego, co od wieków składało się na kulturę picia, nie jest też żadnym studium badawczym. Ambicją zbierającego nie była również próba uporządkowania wszystkich wariacji na temat „na nich!” czy „w górę serca!”. Jeśli zawarte formułki wydadzą Ci się, drogi Czytelniku, miejscami nudnawe, śmiało przewróć stronę lub dwie, a kto wie, może odnajdziesz tam ostatnio słyszany toast. Możesz też śmiało posiłkować się niniejszym wyborem w czasie weselnych przyjęć, imienin, urodzin… Autor bowiem empirycznie sprawdził, że zawarty w książeczce materiał wystarcza na jakieś siedemnaście litrów wódki, pięćdziesiąt cztery litry wina, dwieście piętnaście kufli piwa… a więc: na zdrowie!