OPIS
Peter Sloterdijk (ur. 1947), sam szczyt niemieckiej elity intelektualnej, profesor filozofii i teoretyk kultury, w tym niewielkim eseju podejmuje fundamentalną dla dzisiejszych czasów, a zarazem nader drażliwą kwestię pogardy. Tytuł jest rozmyślnie dwuznaczny i sugeruje masy jako pogardzane, a zarazem pogardzające. W społeczeństwach masowych, jakie współcześnie dominują, jedna i druga pogarda organizują wokół siebie potężne siły, choć polityczna poprawność i zwykłe wymogi współistnienia utrudniają mówienie o tym wprost. W demokracjach gwałtownie zmalał dystans w pionie między człowiekiem pospolitym i wytwornym, a zarazem ogromnie wzrósł w poziomie, bo dzisiejszy wytworny, zwany celebrytą, może dzięki życzliwości mas w jednej chwili osiągnąć zawrotny sukces. Sloterdijka wszakże mniej zajmują przejawy pogardy w świecie mas, lecz jej podłoże: potrzeba uznania, a zatem prawo do różnicy. Jest to więc książka o różnicy, o jej najnowszych dziejach, niwelacji i niezróżnicowaniu, o dążeniu jednostek i grup do odciśnięcia śladu na ziemi płynnej ponowoczesności. Różnica nie sprowadza się tu do konfliktu religijnego czy społecznego: chodzi o kwestię uprawomocnienia różnic między ludźmi odsuniętą na bok przez "przypochlebną" filozofię egalitarystyczną.