OPIS
"Jestem, więc modlę się" to uczta duchowa to [...] szczyt myślowych pragnień sięgnięcia poznania najwyższego zdarcia wszelkich intelektualnych zasłon skrywających prawdę, której odkrycie stanowi marzenie filozofa autentycznie jej poszukującego. [...] "Jestem", jako imię Boga, rozstrzyga o tonie tej narracji, o wprowadzanych w niej argumentach, o hierarchii wartości porządkujących wszechświat i życie ludzkie, doczesność i wieczność. "Jestem" jako takie wpisuje się, bądź winno się wpisywać, w komunikację ludzką wszelkich rodzajów, w więzi międzyludzkie, w świat wartości, w sens naszej egzystencji. Filozoficznie uwikłane słowo "jestem" w rozważaniach Grygiela zyskuje nie tylko starotestamentowy rodowód ono jest dodatkowo wzmocnione ewangelicznym przesłaniem, które dookreśla je przez wartość miłości i modlitwy. W ten sposób "jestem, więc modlę się" proponuje nie tylko intelektualną ucztę duchową, ale rzeczywiste karmienie się nią. To rzeczywiste karmienie się potrawami duchowymi rozwija umiejętność ich smakowania, a także dojrzewanie do człowieczeństwa, którego najważniejszym atrybutem jest miłość. (Anna Grzegorczyk)