OPIS
Adam Majewski ogląda rzeczywistość bez wstępnych hipostaz. Ani nią olśniony, ani zniesmaczony; jest taka, jaka jest. I on w niej, też do rozpoznania. Niby to proste, ale przecież bezpieczniej oddać się w służbę idei (lub konfesji): ma się wtedy oparcie w Systemie; obcuje się ze światem już wstępnie rozpoznanym. A tak rozpoznań trzeba dokonywać na własny rachunek, nie widząc wstępnie czy o tym świecie lepiej zaświadcza Cicciolina czy Jan Paweł II, czy też może oboje po równi. (Andrzej K. Waśkiewicz)